Sezon 2020/2021 wkracza w decydujący etap. W sobotę o godz. 14:45 Trefl Gdańsk rozegra pierwsze ze starć ćwierćfinałowych, w których rywalizacja toczy się do dwóch wygranych. Rywalem trzecich po rundzie zasadniczej gdańszczan będzie szósta VERVA Warszawa ORLEN Paliwa. Choć w fazie zasadniczej w starciach Gdańskich Lwów ze stołeczną ekipą dwukrotnie lepsi byli podopieczni trenera Michała Winiarskiego, to ciężko wskazać faworyta ćwierćfinałowej rywalizacji.
Sezon 2020/2021 jest szóstym w historii Trefla, w którym gdańszczanie awansowali do play-off. Po raz pierwszy ta sztuka udała się w rozgrywkach 2012/2013, jednak wówczas żółto-czarni tylko utrzymali ósmą pozycję z rundy zasadniczej. Dwa lata później, w sezonie 2014/2015, było już zupełnie inaczej. Trefl najpierw pokonał w ćwierćfinałach Transfer Bydgoszcz, później sensacyjnie wyeliminował w półfinale PGE Skrę Bełchatów i sięgnął po – jak dotąd – największe osiągnięcie w klubowej historii – srebrny medal PlusLigi. Rok później gdańszczanie jako czwarta drużyna po rundzie zasadniczej grali z bełchatowianami w skróconej fazie play-off o najniższy stopień podium, jednak to rywale zawiesili medale na swych szyjach. Do walki o podium gdańszczanie powrócili po dwóch sezonach – w rozgrywkach 2017/20218. W ćwierćfinale pokonali Jastrzębski Węgiel w stosunku 2:1, kończąc tie-breaka rozstrzygającego meczu na przewagi, w półfinale ponownie spotkali się z bełchatowianami, ale tym razem dwukrotnie po pięciu setach wygrywała PGE Skra, a brązowe medale wywalczyli w starciach z Indykpolem AZS Olsztyn. Po ubiegłych rozgrywkach Trefl awansował do najciekawszego etapu zmagań, jednak ta faza sezonu została odwołana z uwagi na pandemię, więc tegoroczna faza play-off będzie piątą, która się odbędzie, a szóstą, w której gdańszczanie wywalczyli udział.
Co ciekawe w rywalizacji play-off gdańszczanie jeszcze nigdy nie mierzyli się z VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa. Bilans ligowych starć z rund zasadniczych poprzednich sezonów wskazuje minimalnie na Trefla, bowiem w 22 dotychczasowych meczach gdańszczanie byli górą 12-krotnie. W tym sezonie podopieczni Michała Winiarskiego wygrali ze stołeczną ekipą w obydwóch meczach fazy zasadniczej, jednak jak podkreślają Bartłomiej Lipiński i Mariusz Wlazły teraz nie ma to znaczenia. – W rundzie zasadniczej graliśmy z Warszawą w odstępie niemal tygodnia, ponad cztery i pół miesiąca temu. Tamte spotkania nie mają teraz już żadnego znaczenia, nie można się nimi sugerować, play-off to zupełnie nowe rozdanie. Mam nadzieję, że zagramy naszą najlepszą siatkówkę i uda nam się wygrać ten mecz – mówił Bartłomiej Lipiński. – Nasze wyniki meczów z Warszawą z rundy zasadniczej były istotne dla układu tabeli, jednak pod kątem sportowym teraz nie mają już znaczenia. Play-offy są oddzielnym okresem rozgrywek – dodał kapitan drużyny Mariusz Wlazły.
W zespole VERVY Warszawa ORLEN Paliwa występuje pięciu mistrzów świata – Andrzej Wrona sięgał po ten tytuł w 2014 roku, Damian Wojtaszek, Artur Szalpuk i Bartosz Kwolek cztery lata później, a Piotr Nowakowski podczas obydwóch tych imprez. Co ciekawe w sobotnim spotkaniu po stronie warszawian znajdzie się więcej graczy, którzy sięgali z Treflem po ostatni ligowy medal, niż wśród gdańszczan. Choć w obu drużynach jest to po trzech zawodników – Piotr Nowakowski, Artur Szalpuk i Michał Kozłowski w stolicy oraz Maciej Olenderek, Mateusz Mika i Fabian Majcherski w Gdańsku – ci dwaj ostatni z Trefla leczą kontuzje i tak jak w poprzednich spotkaniach nie zobaczymy ich na boisku. Z kolei dwukrotny mistrz świata z szeregów VERVY Warszawa zwraca szczególną uwagę „gdańskich lwów”. Jak ocenia Bartłomiej Lipiński sobotnia dyspozycja Piotra Nowakowskiego, a także Bartosza Kwolka może być kluczowa dla przebiegu meczu. – W rundzie zasadniczej charakteryzowaliśmy się dobrą zagrywką i mam nadzieję, że ten element będzie nam ‘siedział’ także jutro. Warszawa ma wielu bardzo dobrych zawodników, a myślę, że w szczególności musimy uważać na Bartka Kwolka i Piotrka Nowakowskiego. Sądzę, że to od ich dyspozycji może jutro wiele zależeć – mówił przyjmujący. – Zespół z Warszawy jest groźny, posiada wiele osobistości w drużynie i sztabie. To dla nas dodatkowa mobilizacja, by jak najlepiej przygotować się do tego spotkania – dodał Mariusz Wlazły.
Gdańszczanie do sobotniego starcia podchodzą po przegranym półfinale Pucharu Polski. Zawodnicy jeszcze w Krakowie podkreślali, że tamten mecz, przegrany 0:3, jest nauką przed play-off. Teraz liczy się tylko to, co przed nami. – Mecz z Jastrzębskim Węglem w Pucharze Polski był dla nas jak kubeł zimnej wody. Teraz liczy się tylko to, co jest przed nami, walczymy i zobaczymy, co uda nam się ugrać – zapowiedział Lipiński.
źródło: Trefl Gdańsk - materiały prasowe