Siatkarki Grot Budowlanych Łódź w poniedziałek nie były w stanie pokonać w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Grupy Azoty Chemik Police. Podopieczne Błażeja Krzyształowicza przegrały 1:3 i w niedzielę muszą wygrać na własnym boisku, aby zachować szansę na awans do półfinału. – Przeciwniczki zachowały więcej zimnej krwi – powiedziała po meczu Monika Fedusio.
Przyjmująca Grot Budowlanych Łódź nie miała rzecz jasna wesołej miny po zakończeniu spotkania. Jej zespół starał się przeciwstawić rywalkom. – Większość seta szłyśmy jak równy z równym, potem ciężko nam było dogonić. Przeciwniczki zachowały więcej zimnej krwi – przyznała Monika Fedusio.
Łodzianki miały ogromne problemy z przebiciem się przez policki blok. Zostały zatrzymane aż 19 razy. – Widać było różnicę w bloku. Warunki fizyczne dziewczyny z Polic mają bardzo dobre. Naprawdę wierzyłyśmy, że możemy podciągnąć ten wynik. Niestety się nie udało. Wracamy do siebie i trenujemy jeszcze ciężej – skomentowała Fedusio. – Sporo piłek nam pouciekało w obronie, miałyśmy wprawdzie piłki na rękach, ale nie potrafiłyśmy skończyć kontry. Zabrakło nam dokładności – dodała.
Drugie spotkanie ćwierćfinałowe między zespołami z Grot Budowlanych i Grupy Azoty Chemik zaplanowano na niedzielę w Łodzi.
źródło: inf. własna, YouTube - Chemik Police