Wczorajszego wieczora nic nie zapowiadało, że najlepsza drużyna sezonu zasadniczego i półfinalista Ligi Mistrzów może u siebie przegrać z Allianz Milano. Jednak podopieczni Vitala Heynena po wygraniu dwóch setów zapomnieli, że gra się do trzech zwycięskich partii, a siatkarze Roberto Piazzy skrzętnie skorzystali z okazji i prowadzą w fazie play-off 1:0.
W pierwszych dwóch setach przewaga Perugii nie podlegała dyskusji. Wilfredo Leon tradycyjnie ciągnął grę drużyny, ale nieźle radził sobie też Maciej Muzaj. Podopieczni Heynena wygrali odpowiednio do 18 i 21, pewnie zmierzając do pierwszego zwycięstwa w fazie play-off.
Trzecia partia była bardziej wyrównana, ale wciąż gra toczyła się pod dyktando Perugii. Przy stanie 19:17 powoli można było myśleć o zakończeniu meczu. Rzeczywiście, gospodarze myśleli o tym bardzo wolno i nie zdążyli tego zrobić, bo nagle Allianz podkręciło tempo i chwilę później mieliśmy końcówkę na przewagi, którą wygrywają goście do 25.
Podobnie przebiegał też czwarty set. Leon i spółka prowadzili 20:17 i nie potrafili zamknąć spotkania, co wykorzystali podopieczni Roberto Piazzy, którzy utrzymali nerwy na wodzy i wygrali horror 33:31. O zwycięstwie w meczu musiał rozstrzygnąć tie-break. W nim siatkarze z Mediolanu nie pozwolili już odskoczyć gospodarzom i gra toczyła się cały czas na styku. Tak było aż do końca meczu, który zakończył się happy-endem dla Allianz, które wygrało piątego seta 19:17 i cały mecz 3:2.
Teraz rywalizacja przeniesie się do Mediolanu i podopieczni Vitala Heynena będą w trudnej sytuacji, bo porażka wyeliminuje ich z walki o mistrzostwo Włoch. Siatkarze z Perugii pokazali już jednak nie raz, że potrafią odwracać losy rywalizacji, jak ostatnio chociażby w Lidze Mistrzów przeciwko Leo Shoes Modena.
Po meczu powiedzieli:
Massimo Colaci (libero Sir Safety Conad Perugia): – Dzisiaj przegraliśmy, ponieważ zasłużyliśmy na przegraną, byli lepsi od nas i musimy to uznać. Zaczęliśmy dobrze, grając dwa sety całkiem nieźle, potem odpadliśmy, popełniliśmy wiele błędów we wszystkich elementach, straciliśmy cierpliwość i oni wygrali.
Roberto Piazza (trener Allianz Milano): – Wygraliśmy, ponieważ się nie poddaliśmy. Jeśli rywale grają na poziomie dwóch pierwszych setów, bardzo trudno z nimi walczyć, nawet gdybyśmy mogli je rozegrać lepiej.
źródło: inf. własna