Dla atakującego Trefla Gdańsk obecny sezon jest najlepszym w karierze. Kewin Sasak, bo o nim mowa, z roku na rok notuje ogromny progres i obecnie zbiera doświadczenie u boku Mariusza Wlazłego. – Pomimo tego, że w pierwszym roku nie grałem prawie wcale, nie zmieniłbym swojej decyzji o przejściu do Trefla – przyznał.
Kewin Sasak do Trefla Gdańsk trafił z pierwszoligowej wtedy ekipy Ślepska Suwałki. Pierwsze kroki w najwyższej klasie rozgrywkowej były trudne, zawodnik nie grał za dużo, jednak zdobywał cenne doświadczenia. Te procentują obecnie.
– Ciężko pracowałem i wierzyłem, że kiedyś zadebiutuję w PlusLidze. PlusLiga była celem, do którego dążyłem. Po dwóch latach od rozpoczęcia seniorskiej siatkówki udało mi się znaleźć w drużynie Trefla, z czego jestem bardzo zadowolony – przyznał w rozmowie z Informatorem Pomorza.
W pierwszym sezonie w barwach Trefla Sasak pojawił się w sumie w 14 setach dziewięciu spotkań i zdobył w sumie sześć punktów. Kolejne rozgrywki przyniosły spory progres, atakujący dostawał dużo więcej szans i zdobył w sumie 27 punktów. Obecny sezon jest już zgoła inny, Sasak gra sporo, a do tej pory w PlusLidze zdobył 147 punktów. Co ważne jest zmiennikiem Mariusza Wlazłego, który jest dla niego wzorem.
– Pomimo tego, że w pierwszym roku nie grałem prawie wcale, nie zmieniłbym swojej decyzji o przejściu do Trefla. Przez pierwszy rok nauczyłem się bardzo dużo. Dalsza praca nad poprawą umiejętności przełożyła się na wyniki moje i całej drużyny – ocenił atakujący.
Teraz przed gdańską drużyną ważne zadanie – półfinały Pucharu Polski. Rywalami w tym etapie rozgrywek będą siatkarze Jastrzębskiego Węgla, a turniej finałowy rozegrany zostanie w stolicy Małopolski.
– Mamy nadzieję, że nie będzie to tylko przyjemna wycieczka do Krakowa, ale również możliwość przywiezienia do Gdańska pucharu – przyznał Kewin Sasak.
Za Treflem również faza zasadnicza PlusLigi, w której podopieczni Michała Winiarskiego spisali się naprawdę dobrze. Po 26 rozegranych spotkaniach Trefl uplasował się na trzecim miejscu, gromadząc 50 punktów. Gdańscy siatkarze odnieśli 17 zwycięstw, ale mają chrapkę na więcej.
– Mierzymy w walkę o medal, ale przede wszystkim chcemy wychodzić na boisko i pokazywać swoją jak najlepszą grę – tak jak powtarza trener, to jest dla nas najważniejsze w każdym meczu – grać swoją jak najlepszą siatkówkę – zapewnił Sasak.
*Rozmawiał Marcin Kalicki
źródło: Informator Pomorza, opr. własne
