W 21. kolejce I ligi kobiet w Krośnie spotkały się dwie zamykające tabele drużyny. Krośnianki podejmowały Olimpię Jawor, która do tej pory zdołała wygrać zaledwie jedno spotkanie i zapisała na swoim koncie cztery punkty. Przyjezdne dały się we znaki ekipie Karpat, jednak nie zdołały wygrać w meczu. Z Krosna wyjechały jednak z kolejnym punktem do ligowego zestawienia. Dla zespołu z Krosna było to siódme zwycięstwo w sezonie.
Po udanej zagrywce krośnianki prowadziły 3:1, jednak dość szybko oddały inicjatywę rywalkom. Udane kontry Olimpii oraz popsuty atak ze środka miejscowych pozwoliły przyjezdnym odskoczyć na 7:3. Karpaty szybko się przełamały i zaczęły lepiej grać w polu zagrywki. To przyniosło spore efekty i niedługo później to miejscowe były na prowadzeniu 9:7. W kolejnych akcjach drużyny wymieniały się atakami, ale to miejscowe miały inicjatywę. Mogły też zwiększyć prowadzenie, jednak nie ominęły ich błędy. To pozwoliło przeciwniczkom doprowadzić do remisu. Im bliżej końca, tym coraz więcej pomyłek przydarzało się Olimpii. Jej trener zareagował, jednak nic to nie dało. Karpaty po przerwie punktowały blokiem o odskoczyły na 20:16. Kolejny punkt uzyskały też po błędzie przeciwniczek. Przyjezdnie nie składały broni, zaczęły atakować, a gdy wykorzystały też skuteczną zagrywkę i kontrę zniwelowały straty do 22:23. Wtedy o przerwę poprosił trener Karpat. Jego podopieczne wróciły na boisko, wywalczyły „setówkę” udanym blokiem i choć cały czas były naciskane przez rywalki wygrały seta.
Olimpia nie najlepiej rozpoczęła też drugą odsłonę, ale szybko zagrywką wyrównała i dłuższy czas toczyła się walka punkt za punkt. Przyjezdne coraz lepiej broniły, akcje były coraz dłuższe, ale ekipie z Jawora cały czas brakowało wykończenia. Gdy jednak Olimpia punktowała w kontrze, wyszła na prowadzenie 8:6. Karpaty punktem z pola zagrywki wyrównały, a następnie odzyskały minimalną przewagę po kontrze. Obie ekipy szły łeb w łeb i żadna nie chciała odpuścić. Krośnianki próbowały zbudować prowadzenie, ale bezskutecznie, bowiem od razu niwelowały je przeciwniczki. Gdy w decydującą fazę seta Olimpia weszła z jednopunktowym prowadzeniem, uzyskanym po udanym serwisie, grę przerwał trener miejscowych. Cały czas jednak toczyła się gra na styku. W dodatku goście zapisali na swoim koncie długą wymianę i tym samym zyskali piłkę setową. Siatkarki Karpat broniły się z całych sił, jednak ostatnie słowo należało do rywalek, które zamknęły seta bardzo dobrą zagrywką Weroniki Gierszewskiej.
Wygrany set dodał skrzydeł przyjezdnym, które zdecydowanie przewodziły grze w pierwszych akcjach trzeciego seta. Szybko zareagował szkoleniowiec Karpat, prosząc o czas, gdyż jego zespół przegrywał 3:7. Olimpia grała pewnie w ataku, próbowała grać kombinacyjnie, z czym problemy miały rywalki. Krośnianki zdołały odrobić straty, jednak cały czas to rywalki kontrolowały grę, prowadząc dwoma punktami, a po skutecznym bloku zwiększając przewagę do stanu 16:13. Karpaty nie radziły sobie w ataku, atakowały lekko i popełniały błędy. Ciężko było im doprowadzić do remisu. Jednak nastąpiło to, dzięki dobrej grze na siatce. W dodatku w aut uderzyły przyjezdne dając miejscowym prowadzenie 21:20. Końcówka ponownie była emocjonująca, obie drużyny ryzykowały, a to opłaciło się Olimpii. Seta zamknął nieudany atak w siatkę ekipy gospodarzy.
Siatkarki z Jawora otworzyły kolejnego udanym blokiem, a po udanej kontrze prowadziły w nim już 3:0. Krośnianki miały problem ze skończeniem akcji, ale nie potrzebowały dużo czasu, by wrócić na swój dobry poziom gry. Ta wyrównała się po kilku wymianach, a serwis miejscowych pozwolił im nawet objąć prowadzenie 10:9. W aut uderzyła też Olimpia, co dodało skrzydeł drużynie z Krosna. Ta dłuższy czas prowadziła dwoma punktami. Przyjezdne trzymały się jednak cały czas blisko i gdy tylko nadarzyła się okazja przejęły prowadzenie po udanej kontrze (17:16). To podrażniło miejscowe, które w samej końcówce wrzuciły wyższy bieg. Punktowały raz za razem, nie pomogły przerwy na żądanie dla rywalek i gdy na środku siatki zatrzymana została kiwka rozgrywającej Olimpii Karpaty prowadziły 21:17. Ekipa gospodarzy nie oddała inicjatywy do końca i doprowadziła do tie-breaka.
W nim po początkowej wyrównanej grze krośnianki zaczęły wykorzystywać swoją zagrywkę i dobry atak, odskakując na 6:2. Po zmianie stron Karpaty zapisały na swoim koncie pojedynczy blok na środku siatki, zwiększyły dystans do stanu 9:4 i pewnie kroczyły po wygraną w całym meczu. Piłkę meczową również wywalczyły blokiem i choć w kolejnej akcji odgwizdana została podwójna piłka, to Karpaty w następnej zakończyły już całą rywalizację.
Karpaty-Karpacka Państwowa Uczelnia Krosno – KS Olimpia Jawor 3:2
(25:23, 24:26, 26:28, 25:18, 15:8)
Składy zespołów:
Karpaty: Bogdanowicz (2), Filipek (18), Głodzińska (20), Kobus (9), Budnik (10), Sławińska (9), Machowska (libero) oraz Wełna (4), Wisz (1) i Niedźwiecka (7)
Olimpia: Mirosławska (5), Pietruszka (18), Mackiewicz (12), Deptuch (12), Piszcz (1), Gierszewska (29), Klisiak (libero) oraz Krycka (1), Makarewicz, Mielczarek (1), Marcyjanik (2) i Kwolek (libero)
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela I ligi kobiet
źródło: inf. własna