W środę 17 lutego o godz. 17:30 Trefl Gdańsk przystąpi do ćwierćfinałowej rywalizacji w Pucharze Polski. Gdańskie Lwy zmierzą się w bełchatowskiej hali Energia z PGE Skrą. – Jedziemy na trudny teren na ciężkie spotkanie. My jeszcze przed sezonem mówiliśmy, że Puchar Polski to dla nas bonus i nagroda za dobrą grę w rundzie zasadniczej. Jedziemy się bić o zwycięstwo, ale przede wszystkim cieszyć się siatkówką – mówi trener Michał Winiarski.
Trefl Gdańsk do ćwierćfinału Pucharu Polski przystępuje jako piąta drużyna po pierwszej rundzie rozgrywek PlusLigi. W losowaniu par gdańszczanie trafili na rozstawioną PGE Skrę i dlatego mecz odbędzie się na wyjeździe w Bełchatowie. Dla drużyn będzie to już drugie spotkanie w tym roku, a trzecie w sezonie 2020/2021.
W październiku w ERGO ARENIE bełchatowianie pokonali Trefla 3:1, jednak gospodarze musieli sobie wówczas radzić bez Mariusza Wlazłego i Moritza Reicherta, którzy byli w kwarantannie, a także trenera Michała Winiarskiego, który również zmagał się z koronawirusem. Z kolei z początkiem 2021 roku Trefl po raz drugi w swojej historii i po pięciu latach przerwy zwyciężył w hali Energia za pełną pulę. MVP spotkania wybrany został wówczas Bartłomiej Lipiński, a były atakujący PGE Skry, obecny kapitan Trefla Mariusz Wlazły zdobył 20 punktów, notując przy tym blisko 60% skuteczności w ataku. PGE Skra na początku stycznia przegrała jeszcze jednak także z Jastrzębskim Węglem i Asseco Resovią, a następnie zaczęła w PlusLidze zwycięską passę. Do środowego ćwierćfinału bełchatowianie przystępują po pięciu wygranych z rzędu w ramach zmagań krajowych, a także dwóch zwycięstwach w trzech meczach Ligi Mistrzów.
– Zespół z Bełchatowa wygrał w PlusLidze pięć spotkań z rzędu i gra zdecydowanie lepiej niż na początku roku, przede wszystkim liderzy tego zespołu grają zdecydowanie lepiej. Jedziemy do nich na trudny teren na ciężkie spotkanie. My jeszcze przed sezonem mówiliśmy, że Puchar Polski to dla nas bonus i nagroda za dobrą grę w rundzie zasadniczej. Jedziemy się bić o zwycięstwo, ale przede wszystkim cieszyć się siatkówką i cieszyć się, że mamy możliwość zagrania o awans do Final Four. To jest tylko jeden mecz, który decyduje o tym, kto zagra dalej – mówi trener Michał Winiarski.
Trefl Gdańsk od sezonu 2014/2015 niemal co roku melduje się w ćwierćfinałowych zmaganiach Pucharu Polski. Wyjątkiem był sezon 2018/2019, który gdańszczanie zakończyli na 9. miejscu w tabeli PlusLigi. W 2015 roku Trefl po raz pierwszy w historii sięgnął po to trofeum, następnie w sezonach 2015/2016 oraz 2016/2017 kończył swój udział w rywalizacji na etapie półfinałowym, a w styczniu 2018 roku po raz drugi zdobył Puchar, pokonując wówczas w półfinale Grupę Azoty ZAKSĘ, a w finale właśnie bełchatowian. Rok temu „gdańskie lwy” ponownie awansowały do półfinałów, pokonując w ćwierćfinale po tie-breaku Jastrzębski Węgiel, ale turniej finałowy ostatecznie nie doszedł do skutku z uwagi na pandemię. Co ciekawe Trefl i PGE Skra w tym roku po raz pierwszy spotkają się w rywalizacji pucharowej na etapie ćwierćfinałowym. Wcześniej poza wspomnianym już finałem w 2018 roku drużyny mierzyły się dwukrotnie w ramach półfinałów – w 2015 roku wygrał Trefl, a w 2017 PGE Skra.
źródło: Trefl Gdańsk - materiały prasowe