– Dla chłopaków z Bielska-Białej nie lada gratką będzie zagranie z zespołem z PlusLigi. Na pewno będą chcieli awansować do turnieju finałowego. Postawią wszystko na jedną kartę. To jest tylko jeden mecz, więc drużyna z Bielska-Białej nie stoi na straconej pozycji – przestrzega przed ćwierćfinałem Pucharu Polski Dominik Kwapisiewicz, drugi trener zespołu z Zawiercia.
We wtorek zmagania w Pucharze Polski zainaugurują siatkarze Aluronu CMC Warta Zawiercie, którzy w ćwierćfinale zmierzą się z BBTS-em Bielsko-Biała. Ich celem jest awans do turnieju finałowego, który ma odbyć się w Krakowie. – Jest to trochę inny rodzaj rywalizacji, w której decydują pojedyncze mecze. Bardzo chcielibyśmy zakwalifikować się do turnieju finałowego, aby po raz kolejny w historii móc powalczyć o to trofeum. Nie będzie to takie łatwe jak to się niektórym wydaje, bo niby zagramy z zespołem pierwszoligowym. Jednak BBTS gra bardzo dobrze. Miał wynik 18:0 w zwycięstwach, czyli podobny do ZAKSY. To nie jest przypadek. Musimy zagrać naprawdę dobre zawody, aby wyjść zwycięsko z tej potyczki – przestrzega Dominik Kwapisiewicz, drugi trener zespołu z Zawiercia.
Jurajska Armia miała już okazję raz wystąpić w turnieju finałowym Pucharu Polski, ale wówczas została zatrzymana przez rywali z Kędzierzyna-Koźla. Liczy, że teraz uda jej się sprawić niespodziankę. – Puchar Polski wielu zawodników chciałoby mieć wśród swoich trofeów. Dwa lata temu zagraliśmy w półfinale, ale musieliśmy uznać wyższość ZAKSY. W tym roku chcemy powalczyć o nasze marzenia i zdobyć puchar. Nie chcemy na turniej finałowy jechać w roli kopciuszka, ale najpierw musimy skupić się na meczu z BBTS-em, bo jeśli go nie wygramy, to nigdzie nie pojedziemy – zaznaczył drugi trener Aluronu.
Bielszczanie przez długi czas byli niepokonani w TAURON 1. Lidze. W końcu przegrali z Politechniką, Visłą i Mickiewiczem, przez co obecnie są na trzecim miejscu w stawce, ale mają w swoich szeregach kilku doświadczonych zawodników, którzy w przeszłości grali w PlusLidze. Mogą więc napsuć sporo krwi zawiercianom. – BBTS ma wielkie aspiracje dotyczące powrotu do PlusLigi. Jest na dobrej drodze, aby ten cel osiągnąć. Jarek Macionczyk to weteran. Zjadł zęby na siatkówce i ciągle jest w dobrej formie, mimo swojego wieku. Bardzo dobrze znam Makowskiego. Krikuna i Kapelusa nikomu też nie trzeba przedstawiać. Dla chłopaków z Bielska-Białej nie lada gratką będzie zagranie z zespołem z PlusLigi. Na pewno będą chcieli awansować do turnieju finałowego. Postawią wszystko na jedną kartę. To jest tylko jeden mecz, więc drużyna z Bielska-Białej nie stoi na straconej pozycji – podkreślił Kwapisiewicz.
Podopieczni Igora Kolakovicia wystąpią w roli faworyta, ale w pucharowej rywalizacji niespodzianki już się zdarzały. Dlatego muszą oni w pełni skoncentrowani podejść do potyczki z BBTS-em. – Ten mecz nie będzie łatwy. Nawet nie mamy prawa tak pomyśleć. Musimy udowodnić swoją wyższość na boisku, a żeby tak było, to musimy odpowiednio przygotować swoje głowy do tego spotkania – zakończył Dominik Kwapisiewicz.
źródło: Aluron CMC Warta Zawiercie, inf. własna