W zaległym meczu 12. kolejki PlusLigi siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn zdobyli bardzo ważne trzy punkty. Podopieczni Daniela Castellaniego w stosunku 3:1 okazali się lepsi od GKS-u Katowice. Jest to zwycięstwo tym bardziej cenne, że oba zespoły walczą bezpośrednio o udział w play-off. MVP meczu wybrano Wojciecha Żalińskiego. Wkrótce oba zespoły spotkają się ponownie.
Mecz od udanego ataku rozpoczął Teryomienko, ale zaraz środkiem odpowiedzieli katowiczanie. As serwisowy Adriana Buchowskiego pozwolił katowiczanom odskoczyć na 5:3, a po chwili na 6:3 podwyższył Kwasowski. Dobre akcje w ataku i bloku Mateusza Poręby pozwoliły gospodarzom odrobić większość strat, a po autowym ataku Jarosza był remis 7:7. Dobra gra w ataku olsztynian oraz niemoc w tym elemencie GKS-u dała wynik 12:9 dla gospodarzy. Na 14:14 blokiem wyrównał Kohut, ale po błędzie Jakuba Jarosza olsztynianie znów odskoczyli, co zmusiło Grzegorza Słabego do wzięcia czasu. Indykpol AZS Olsztyn cały czas utrzymywał jednak nieznaczną przewagę, po ataku Damiana Schulza i bloku na Buchowskim było 20:17 i drugą przerwę zarządził trener Słaby. Po niej jednak rywale zapunktowali po raz kolejny. Słabsze przyjęcie w ekipie z Katowic i skuteczność w ataku Żalińskiego i Andringi spowodowała, że ostatecznie olsztynianie oddali w tym secie rywalom tylko 18 punktów.
Punktowa zagrywka Miłosza Zniszczoła dała katowiczanom prowadzenie 2:0 w drugim secie, a na 3:0 podwyższył Jakub Jarosz. Zagrywką i atakiem odpowiedział Wojciech Żaliński (2:3). Na 4:4 wyrównał Andringa, ale kiedy w aut uderzył Mateusz Poręba, było już 9:6 dla gości. Katowiczanie kontrolowali boiskowe wydarzenia (14:10), podopieczni trenera Słabego znakomicie bronili, wykorzystywali też błędy rywali (17:12). Olsztynianie poderwali się do walki i po akcji Damiana Schulza przegrywali już tylko 16:18. Kiedy zablokowany został Jakub Jarosz, różnica wynosiła już tylko punkt (19:18). Po ataku Kwasowskiego piłki setowe mieli siatkarze GKS (24:21). Ostatni punkt w tej części meczu zdobył Miłosz Zniszczoł.
Od bloku Buchowskiego na Schulzu rozpoczęła się kolejna odsłona. Przyjmujący GKS-u Katowice był gwiazdą tej części seta 3:2. Kilka chwil później błędy katowiczan i atak Schulza spowodowały, że to rywale przeważali 8:5. Po kontrataku w wykonaniu Adriana Buchowskiego goście wyrównali na 12:12, a kiedy linię trzeciego metra przekroczył Schulz, było już 13:12 dla podopiecznych Grzegorza Słabego. Wynik długo oscylował wokół remisu, dopiero Wojciech Żaliński udanym atakiem wyprowadził akademików na dwupunktowe prowadzenie (22:20), a Ruben Schott podwyższył na 24:21. Musiał i Kwasowski obronili dwie piłki setowe, ale wkrótce wynik na 2:1 w setach dla olsztynian ustalił Ruben Schott.
Znakomicie weszli w czwartą partię olsztynianie, po bloku Poręby prowadzili 5:2, a po nieudanym ataku rywali już 8:4. Olsztynianie przeważali praktycznie w każdym elemencie i kiedy zapunktował Damian Schulz, było już 12:7. Olsztynianie pewnie kroczyli po zwycięstwo, znakomicie grali w ataku (19:!3), po asie Teryomienki było już 22:14. Katowiczanie zdobyli zaledwie 16 oczek.
MVP: Wojciech Żaliński
Indykpol AZS Olsztyn – GKS Katowice 3:1
(25:18, 22:25, 25:23, 25:16)
Składy zespołów:
Indykpol AZS: Stępień (3), Andringa (7), Schulz (19), Teryomienko (11), Poręba (9), Żaliński (16), Gruszczyński (libero) oraz Woch, Schott(12), Ciunajtis (libero), Wolański
GKS: Zniszczoł (9), Jarosz (7), Buchowski (15), Kohut (10), Firlej (1), Kwasowski (16), Watten (libero) oraz Nowosielski, Musiał (3), Nowakowski
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna