W ten weekend w czeskiej ekstraklasie mężczyzn rozegrano 21. kolejkę. Obyło się w niej bez wielkich sensacji, a kolejność w czołówce została zachowana. Porażki na swoim koncie zanotowały drużyny Macieja Krysiaka oraz Damiana Sobczaka.
W 21. kolejce niespodzianki nie sprawiła VK Ostrava, która na wyjeździe musiała uznać wyższość lidera z Czeskich Budziejowic. Mecz był jednostronnym widowiskiem, a goście najwięcej w secie zdobyli 17 punktów. Gospodarze przeważali w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Ani razu nie dali się zablokować, a ich skuteczność w ataku przekroczyła 50%. Pierwsze skrzypce w ich szeregach grali Casey Schouten i Marek Zmrhal, którzy zdobyli po 12 oczek. Przed porażką gości nie uchronił Damian Sobczak, który zagrywkę rywali przyjmował 16 razy. Polski libero popełnił 1 błąd, a jego skuteczność w tym elemencie wyniosła 38%.
W czołówce utrzymała się Dukla Liberec, która pokonała u siebie VK Pribram. Źle zaczęła mecz, ale porażka w premierowej odsłonie zadziałała na nią jak zimny prysznic, a później przejęła inicjatywę nad boiskowymi wydarzeniami. 15 bloków oraz 47% skuteczności wystarczyło jej do odniesienia zwycięstwa. Jej bezapelacyjnym liderem był Jan Stokr, który zgromadził na swoim koncie 26 oczek.
Do małej niespodzianki doszło w Pradze, gdzie miejscowy Lvi przegrał z Aero Odolena Voda. Wprawdzie gospodarzom udało się doprowadzić do tie-breaka, ale musieli zadowolić się jednym punktem. Kluczem do sukcesu gości okazała się zagrywka, którą punktowali 15 razy. Dołożyli też 12 bloków oraz popełnili mniej błędów. Prym w ich szeregach grał Martin Hladik, który wywalczył 21 punktów. Za to ekipie z Pragi nie pomogło 29 oczek Mateja Mihajlovicia.
Już wcześniej CEZ Karlovarsko rozprawił się w trzech setach z Black Volley Beskydy, dzięki czemu jest wiceliderem. Z kolei w meczach zespołów będących w drugiej części tabeli Fatra Zlin nie sprostała Volejbalowi Brno. Goście do odniesienia zwycięstwa potrzebowali zaledwie trzech odsłon. Natomiast Usti nad Labem przegrało w czterech partiach z ekipą z Kladna.
W zaległym meczu dziewiątej kolejki niespodzianki nie sprawił Black Volley Beskydy, który przegrał u siebie z Duklą Liberec. Wprawdzie wygrana premierowej odsłony mogła dawać mu nadzieję na osiągnięcie korzystnego wyniku, ale ostatecznie to goście wywieźli komplet oczek. Kluczem do ich sukcesu okazał się blok (15 czap) oraz duża liczba błędów rywali w polu serwisowym (20 pomyłek). Black Volley nie pomógł Maciej Krysiak, który zdobył 14 punktów. Polak popisał się 1 blokiem, 2 asami serwisowymi, a pozostałe oczka zdobył w ataku, w którym jego skuteczność wyniosła 32%. Dużo pracy miał w defensywie, bo zagrywkę rywali przyjmował 26 razy, a czynił to ze skutecznością na poziomie 54%.
Zobacz również:
Wyniki i tabela czeskiej ekstraklasy siatkarzy
źródło: inf. własna
