AZS Politechniki Śląskiej Gliwice pokonał Płomień Sosnowiec 3:1. Gliwiczanki pomimo zwycięstwa pozostały na 11. miejscu w tabeli, tracą jeden punkt do NOSiR-u. Z kolei Płomień po tej porażce jest czwarty.
Od początku meczu na boisku dominowały zawodniczki z Gliwic, po ataku Joanny Ciesielczyk prowadziły one 5:3. W zespole z Sosnowca szwankowało przyjęcie, podopieczne trenera Krzysztofa Zabielnego popełniły błędy własne i przy serii Manueli Jakóbiak przegrywały 8:13. Lepiej w obronie i na siatce spisały się podopieczne Krzysztofa Czapli, przez dłuższy czas utrzymały one kilkupunktową przewagę. Po błędzie Eleny Napalkowej ich przewaga zmalała do dwóch punktów (15:13). Sosnowiczanki nie poszły za ciosem, ich gra była czytelna, cały czas musiały odrabiać straty. Ta sztuka im się nie udała, w końcówce po ataku Katarzyny Bagrowskiej przegrywały 22:23. Błędy własne zadecydowały o porażce Płomienia w tej części gry.
Zespół Płomienia prowadził na początku seta 5:2, gliwiczanki wzmocniły swoją zagrywkę i na efekty tego nie trzeba było zbyt długo czekać. Do remisu 9:9 doszło po ataku kapitan AZS-u Agaty Skiby. Od tego momentu do stanu 15:15 obie drużyny grały punkt za punkt. Przyjezdne popełniły błędy w przyjęciu, co przełożyło się na słabą skuteczność w ataku. Błędy zespołu z Sosnowca wykorzystały gospodynie, dobrze zagrała Julia Skowron (19:15). Jak się później okazało był to decydujący moment tego seta, po punkcie zdobytym przez Agatę Skibę bezpośrednio z zagrywki było 24:18 dla gliwiczanek. Chwilowy przestój w końcówce seta nie miał większego wpływu na zwycięstwo gospodyń.
W trzeciej partii spotkania gliwiczanki nadal dyktowały warunki gry. Przy serii środkowej Aleksandry Cygan było 6:3, a przy serii Joanny Ciesielczyk 11:4. Sosnowiczanki stanęły w miejscu i całkowicie oddały pole gry swoim rywalkom, seriami traciły punkty. Trener Krzysztof Zabielny rotował składem, brał przerwy na żądanie, ale nie przyniosło to żadnego rezultatu. Zawodniczki drużyny beniaminka miały duże problemy z przyjęciem, odbijały się od bloku swoich rywalek niczym od ściany. Punktowy blok Joanny Ciesielczyk na Patrycji Patoń dał gliwiczankom dziewięciopunktową przewagę (18:9). Zespół z Sosnowca poderwał się do ataków, serią trudnych zagrywek popisała się Patrycja Patoń, przyjezdne punktowały w bloku, a gospodynie seriami traciły punkty i ich przewaga zmalała do trzech punktów (15:18). Gliwiczanki zagrały tak jakby odcięło im prąd, nie mające nic do stracenia przyjezdne skutecznie zagrały na siatce, Maria Woźniczka gubiła blok swoich rywalek. Do remisu po 22 doprowadziły skutecznym blokiem Nikola Abramajtys i Maja Grodzka. W polu zagrywki ręki nie zwalniała Maja Bodzęta, po kontrataku Patrycji Patoń było 24:22. Seta atakiem zakończyła wspomniana Patrycja Patoń i przedłużyła rywalizację w tym meczu.
W kolejnej odsłonie meczu ton wydarzeniom na boisku nadawały gospodynie, odrzuciły one od siatki swoje rywalki, punktowały w kontratakach. Po tym jak została zablokowana Katarzyna Bagrowska było 8:5 dla zespołu z Gliwic. Seria błędów własnych w ataku sprawiła, że przewaga gliwiczanek wzrosła do dziewięciu punktów (16:7). Gospodynie kontrolowały przebieg boiskowych wydarzeń, punktowała Agata Skiba. Pojedyncze ataki Magdaleny Trojnar nic nie zmieniły, podopieczne trenera Krzysztofa Zabielnego były w odwrocie, zmiany w składzie niczego nie wniosły. Lepiej na boisku spisały się gliwiczanki, które zagrały z charakterem, bardzo dobrze prezentowały się w grze na siatce. Wygrały tego seta i cały mecz 3:1. Tym samym zrewanżowały się Płomieniowi za porażkę z pierwszej rundy.
AZS Politechniki Śląskiej Gliwice – Asotra Płomień Sosnowiec 3:1
(25:22, 25:22, 23:25, 25:19)
Składy zespołów:
AZS: Ciesielczyk (19), Napalkova (6), Jakóbiak (5), Skowron (11), Cygan (10), Skiba (15), Szmigeilska (libero) oraz Wilczek i Chomicz
Płomień: Grodzka (11), Trojnar (12), Bagrowska (18), Buczek, Patoń (8), Abramajtys (10), Colik (libero) oraz Kołodziej, Bodzęta, Woźniczka, Kawa (3) i Bartyzel (libero)
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi kobiet
źródło: inf. własna
