W wielkim finale Pucharu Włoch po dwóch stronach siatki stanęły Cucine Lube Civitanova oraz Sir Safety Conad Perugia. Podopieczni Ferdinando de Giorgiego wygrali premierową partię, w drugiej lepsi już byli rywale. To było jednak maksimum ich możliwości, set numer trzy i cztery przebiegały pod dyktando Lube, które podobnie jak i w 2020 roku zdobyło Puchar Włoch.
Chociaż błąd w ofensywie Perugii sprawił, że to Lube prowadziło dwoma oczkami, to szybko w polu zagrywki zaznaczył swoją obecność Wilfredo Leon (5:4). Już na początku finału nie brakowało imponujących ciosów po obu stronach siatki, ale przy serwisach Kamila Rychlickiego to siatkarze Ferdinando de Giorgiego wypracowali sobie solidną zaliczkę (9:6). Asa dołożył również Yoandy Leal (11:7), ale rywale odpowiedzieli chwilę później potrójnym blokiem (11:13).
Bohaterem tego fragmentu był Rychlicki, który dobrze prezentował się we wszystkich elementach (16:12), swoje w bloku dołożył Simon (18:12). Lube kontrolowało przebieg premierowej odsłony (21:15) i szybko miało piłkę setową (24:17), a zakończył ją błąd Leona.
Początek seta numer dwa stał pod znakiem walki punkt za punkt, obie ekipy psuły sporo serwisów (8:8). Inicjatywę przy serwisach Olega Płotnickiego przejęli siatkarze Sir Safety Perugii (13:10). Ukrainiec ani myślał schodzić z pola zagrywki, jego serię przerwał dopiero atak po prostej Rychlickiego (11:15). Ekipa Vitala Heynena utrzymywała swoją zaliczkę (18:14), ale dwie nieudane akcje Leona zmniejszyły przewagę (19:17). Na to receptą okazał się Roberto Russo, który dobrze czytał grę rywali (22:17). Dwa ostatnie punkty w tej partii zdobył natomiast Thijs Ter Horst, który najpierw skończył atak, a potem zatrzymał rywala na siatce.
Również pierwsze momenty trzeciej odsłony cechowały się wyrównaną walką (6:6), na dwa punkty odskoczyli zawodnicy z Civitanovy, ale szybko znów był remis po 11. W kontrze skuteczni byli jednak gracze trenera de Giorgiego, przypomniał o sobie Leal (14:11). Dragan Travica miał spore problemy z rozrzuceniem bloku po drugiej stronie (11:17), Lube raz po raz zatrzymywało siatkarzy Perugii na siatce (19:11), w jednym ustawieniu praktycznie rozstrzygając losy tej partii. Zwycięstwo w tym secie pozostawało niezagrożone (22:15). Na boisku pojawił się jeszcze Aleksandar Atanasijević, ale na boisku w tej odsłonie już nic się nie zmieniło, wyraźnie triumfowali gracze Lube.
Na początku czwartej części meczu Perugia miała problem ze skończeniem swojej akcji (3:6). W ofensywie i w polu zagrywki zaczął imponować Roberlandy Simon, a Osmany Juntorena zapunktował blokiem (9:4). Luciano De Cecco robił co chciał, każdy z jego kolegów pewnie kończył swoje akcje (13:6) i to Lube miało zdecydowaną inicjatywę. Sir Safety Perugia nie była w stanie zapunktować przy swoim serwisie (11:17), a po drugiej stronie siatki swoje w ofensywie dołożył jeszcze ze środka Simone Anzani (19:13). Do tego w ataku pomylił się Leon (15:22), ale kolejne dwie akcje przyjmujący już skończył, zmniejszając dystans (17:22). Blok na reprezentancie Polski dał Lube piłkę meczową, a „czapa” na Atanasijeviciu dała graczom Ferdinando de Giorgiego radość ze zdobycia Pucharu Włoch.
Cucine Lube Civitanova – Sir Safety Conad Perugia 3:1
(25:17, 18:25, 25:17, 25:17)
Składy zespołów:
Lube: Juantorena (13), Leal (17), Rychlicki (15), Simon (16), De Cecco, Anzani (2), Balaso (libero) oraz Hadrava, Marchisio, Kovar i Marlon (2)
Perugia: Travica, Ter Horst (9), Leon (19), Sole (6), Russo (7), Płotnicki (9), Colaci (libero) oraz Piccinelli, Atanasijević (3) i Vernon-Evans
źródło: inf. własna