Tylko w pierwszym secie meczu 21. kolejki PlusLigi w Katowicach Verva Warszawa miała problemy, jednak rozstrzygnęła tę partię na swoją korzyść po walce na przewagi. W drugim secie warszawianie rozbili katowiczan do 10, w trzeciej również kontrolowali sytuację na boisku i ostatecznie pewnie pokonali GKS na jego terenie. Dzięki zdobytym trzem punktom podopieczni trenera Anastasiego umocnili się na 4. miejscu tabeli PlusLigi.
Już na początku spotkania warszawianie objęli prowadzenie za sprawą dwóch skutecznych akcji Bartosza Kwolka i mocnego ataku Michała Superlaka (4:1). Gospodarze szybko się otrząsnęli i po bloku na Igorze Grobelnym złapali kontakt punktowy (6:7), natomiast gdy Miłosz Zniszczoł wykorzystał kontrę było już po 8. Na boisku toczyła się zacięta walka, dopiero autowe uderzenie Kamila Kwasowskiego i as serwisowy Bartosza Kwolka ponownie dały nieznaczną przewagę Vervie (14:12). Podopieczni trenera Andrei Anastasiego nie zdołali jednak powiększyć dystansu, a gdy popełnili dwa błędy dotknięcia siatki z rzędu na tablicy wyników ponownie widniał remis (18:18). Wyrównana gra punkt za punkt toczyła się do samego końca seta, a o wyniku decydowała gra na przewagi (24:24). Ostatecznie górą byli warszawianie, gdy zagrywkę zepsuł Jakub Jarosz, a mocnym atakiem zapunktował Kwolek (27:25).
Już na początku drugiej odsłony meczu siatkarze ze stolicy zaczęli budować przewagę za sprawą ataku Andrzeja Wrony i dwóch efektownych bloków na Adrianie Buchowskim (3:0). Znakomicie czytali grę rywali, dzięki czemu nie mieli problemów z powiększeniem dystansu (8:1). Katowiczanie kompletnie stanęli w tym fragmencie meczu, co po asie serwisowym Angela Trinidada zmusiło trenera Grzegorza Słabego do wykorzystania dwóch przerw w krótkim odstępnie czasu (1:9). Ani to, ani liczne zmiany, których szkoleniowiec dokonał, nie pomogły GKS-owi w odrobieniu przynajmniej części strat (5:16). Warszawianom wychodziło każde zagranie, bardzo dobrze spisywali się w obronie, natomiast na siatce stawiali mur nie do przejścia (20:9). Obraz gry nie zmienił się już do końca seta i goście spokojnie wygrali 25:10 po mocnym ataku Superlaka, kolejnej czapie duetu Piotr Nowakowski – Igor Grobelny oraz zepsutej zagrywce Buchowskiego.
Warszawianie nie zamierzali zwalniać po przerwie i szybko objęli prowadzenie na początku trzeciej partii po dwóch mocnych atakach Kwolka (3:1). Nieporozumienie po stronie GKS-u oraz skuteczne uderzenie Superlaka pozwoliły im powiększyć dystans (6:2). W tej partii katowiczanie nie zamierzali jednak łatwo się poddać i zdołali odrobić część strat przy zagrywce Buchowskiego (7:9). Podopieczni trenera Anastasiego szybko odbudowali przewagę za sprawą błędu przełożenia Kwasowskiego (11:7). Sytuacja zmieniała się dynamicznie, gospodarze to zbliżali się do przeciwników, to znów pozwalali im odjechać (15:11). Wyglądało jednak na to, że przyjezdni spokojnie kontrolowali wynik i po mocnym uderzeniu Grobelnego i asie serwisowym Nowakowskiego dodatkowo powiększyli dystans (18:12). Katowiczanie popełniali coraz więcej błędów i nie byli już w stanie zagrozić warszawianom – Verva triumfowała po skutecznym ataku Superlaka i kiwce Piotra Nowakowskiego (25:19).
MVP: Piotr Nowakowski
GKS Katowice – Verva Warszawa Orlen Paliwa 0:3
(25:27, 10:25, 19:25)
Składy zespołów:
GKS: Nowakowski J. (9), Zniszczoł (9), Jarosz (8), Buchowski (3), Firlej, Kwasowski (8), Watten (libero) oraz Musiał (3), Stolc, Nowosielski, Kohut i Drzazga
Verva: Kwolek (16), Trinidad (4), Wrona (7), Nowakowski P. (14), Grobelny (6), Superlak (13), Wojtaszek (libero) oraz Król, Ziobrowski i Kozłowski
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna