Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Jakub Popiwczak: Musieliśmy wytrzymać ciśnienie i to się udało

Jakub Popiwczak: Musieliśmy wytrzymać ciśnienie i to się udało

fot. Klaudia Piwowarczyk

Jastrzębski Węgiel przełamał złą passę dwóch porażek z rzędu i odniósł ważne zwycięstwo z PGE Skrą Bełchatów 3:0 w zaległym meczu 6. kolejki PlusLigi. – To nie było łatwe spotkanie, szczególnie pierwszy i drugi set. W tych partiach to Skra była z przodu, my musieliśmy wytrzymać ciśnienie i to się udało – podsumował libero Jastrzębskiego Węgla Jakub Popiwczak.

Mimo że wynik wskazuje na jednostronne spotkanie, to jak podkreśla Jakub Popiwczak, wcale takie nie było. – Cieszę się, że dzisiaj wygraliśmy, mimo trudności. To nie było łatwe spotkanie, szczególnie pierwszy i drugi set. W tych partiach to Skra była z przodu, my musieliśmy wytrzymać ciśnienie i to się udało – podsumował libero Jastrzębskiego Węgla.

Starcie jastrzębian z PGE Skrą Bełchatów było zaległym spotkaniem 6. kolejki, które ma wpływ na układ tabeli po pierwszej części fazy zasadniczej, co jest brane pod uwagę w rozgrywkach Pucharu Polski. – Wszyscy teraz mówią o Pucharze Polski, ale my po pierwszej fazie sezonu nie braliśmy pod uwagę tego, że możemy w nim nie zagrać. Dopiero później jak człowiek zajrzał w tabelę, to się dowiedział, że trochę tych meczów zaległych jest, że nic jeszcze nie jest rozstrzygnięte. To nie jest jednak ten najważniejszy moment sezonu, on dopiero przyjdzie, jak trzeba będzie grać w final four Pucharu Polski, jak zaczną się play-offy. Tak naprawdę nie wiadomo, na kogo się trafi, bo w tym sezonie jest tyle mocnych zespołów, że pierwsze czy drugie miejsce nie gwarantuje, że zagra się z łatwym przeciwnikiem – przyznał Popiwczak.

Zadowolenia nie ukrywał również środkowy Jastrzębskiego Węgla. – Bardzo się cieszymy, plan zrealizowany w stu procentach. Przyjechaliśmy do Bełchatowa walczyć, wiadomo, że trzy punkty były naszym celem, ale po tej nieszczęśliwej porażce z zespołem z Warszawy, bo w takich kategoriach trzeba ją oceniać, chcieliśmy odbudować się z mocnym przeciwnikiem i się udało. Cieszymy się z trzech punktów na trudnym terenie – dodał Łukasz Wiśniewski. – Tak jak dla Vervy trzeci set poprzedniego meczu był olejem napędowym na resztę spotkania, tak dla nas pierwsza partia ze Skrą. Dodała nam wiary, trochę wiatru w skrzydła, chociaż drugiego seta też nie zaczęliśmy dobrze, to jednak pokazała nam, że warto wierzyć do końca i przede wszystkim walczyć o każdą piłkę, szczególnie o te proste. Nikt od nas nie oczekuje, żebyśmy grali ponad to, co potrafimy, ale żebyśmy wykonywali to, co do nas należy, w stu procentach – stwierdził siatkarz.

Środkowy podkreślił również, że zespół nie załamał się po dwóch przegranych z rzędu. – Porażki zdarzają się co sezon, trzeba o nich jak najszybciej zapomnieć i to nam się udało. Mecz z Vervą zaczęliśmy bardzo dobrze, gdzieś po drodze straciliśmy nasz rytm gry, przegraliśmy i przyjeżdżamy do Bełchatowa, do kolejnego mocnego przeciwnika i wygrywamy 3:0. To może tylko cieszyć i napawać nas optymizmem na przyszłość – zakończył Łukasz Wiśniewski.

źródło: inf. prasowa, opr. własne

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2021-01-17

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved