– Ewidentnie do poprawy jest nasza gra na początku setów. Potrzebna jest nam konsekwencja w grze. Myślę, że jesteśmy w stanie na pewno grać dużo lepiej i na wyższym miejscu skończyć sezon – powiedział po porażce w Siedlcach Bartłomiej Janus, środkowy Lechii.
Siatkarze KPS-u Siedlce szybko pozbierali się po porażce z BBTS-em Bielsko-Biała, bowiem w kolejnym meczu TAURON 1. Ligi pokonali Lechię Tomaszów Mazowiecki. Podopieczni Mateusza Grabdy wygrali w trzech setach, ale nie był to dla nich łatwy mecz. – Był to bardzo trudny pojedynek. Ekipa z Tomaszowa Mazowieckiego w naszej hali postawiła nam bardzo ciężkie warunki, co widać po wyniku w poszczególnych setach. Wynik 3:0 nie odzwierciedla trudności tego spotkania – krótko skwitował Szymon Bereza, siatkarz KPS-u.
Jest on jednym z młodszych rozgrywających w TAURON 1. Lidze. Mimo niewielkiego wzrostu dobrze spisuje się na rozegraniu KPS-u. – Staram się nadrabiać charakterem, szybkością i dokładnością mój wzrost, bo nie jestem wielkoludem, chociaż patrząc na moich rodziców, to i tak jestem wysoki. Nie ukrywam, że dużym doświadczeniem jest dla mnie gra w I lidze. Jako młody chłopak mogę podglądać sztuczki Neroja, Masnego czy Pająka, którzy mają swoją przeszłość w PlusLidze – dodał rozgrywający siedleckiej drużyny.
Mniej powodów do optymizmu mieli tomaszowianie, którym punkty są znacznie bardziej potrzebne. W Siedlcach ambitnie walczyli, ale „przesypiali” początki partii, przez co później brakowało im czasu na odrabianie strat. – Emocje były w końcówce. Pojawiła się nawet pewna kontrowersja. Jednak my na początku setów graliśmy słabo, później dochodziliśmy rywali i przegrywaliśmy wszystkie sety dwoma punktami. Może jakieś rozkojarzenie na początku seta miało wpływ na przebieg meczu – przyznał Bartłomiej Janus, zawodnik Lechii.
Miała ona problemy na początku poszczególnych setów, nie radziła sobie w ataku, bowiem aż 15 razy była zatrzymywana blokiem przez rywali. To była jej największa bolączka w meczu rozgrywanym w Siedlcach. – Generalnie siedlczanie dobrze grają blokiem. Byliśmy na to przygotowani. Źle weszliśmy w mecz, bo zaczęliśmy go od 5:10. Ewidentnie do poprawy jest nasza gra na początku setów. Potrzebna jest nam konsekwencja w grze. Myślę, że jesteśmy w stanie na pewno grać dużo lepiej i na wyższym miejscu skończyć sezon – zakończył środkowy Lechii Tomaszów Mazowiecki.
źródło: inf. własna, PLS TV