– Nie jesteśmy zadowoleni z miejsca w tabeli, ale wiemy, że nasza gra się coraz bardziej stabilizuje i będzie wyglądała coraz lepiej. Druga runda na pewno będzie lepsza w naszym wykonaniu – powiedział przyjmujący AGH AZS Kraków Kamil Dębski.
Na koniec zmagań w 2020 roku przegraliście z Norwidem Częstochowa. Wprawdzie doprowadziliście do tie-breaka, ale on padł łupem rywali.
Kamil Dębski: – Spotkanie należało do tych ciężkich. Mecz był zacięty. Uważam, że stał na wysokim poziomie. Zabrakło nam trochę spokoju, aby wygrać tie-breaka i przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę.
W decydującej odsłonie prowadziliście nawet 7:5, ale końcówka należała do rywali. Co zadecydowało o ich zwycięstwie? Czego wam zabrakło, żeby postawić kropkę nad i?
– Przytrafił nam się przestój w tie-breaku, a wiemy, że jest to krótki set i nie ma w nim miejsca na błędy. Nam się one zdarzyły. Myślę, że one i brak chłodnej głowy zadecydowały, że to częstochowianie, a nie my, cieszyli się ze zwycięstwa.
Pierwsza runda nie jest w waszym wykonaniu do końca udana. Jesteście na pograniczu strefy spadkowej. Liczyliście na więcej czy spodziewaliście się, że ten sezon będzie tak trudny?
– Nie jesteśmy zadowoleni z miejsca w tabeli, ale wiemy, że nasza gra się coraz bardziej stabilizuje i będzie wyglądała coraz lepiej. Druga runda na pewno będzie lepsza w naszym wykonaniu. W tym sezonie można powiedzieć, że jest kilka mocniejszych zespołów, natomiast reszta jest na równym poziomie i o tym, kto wygra, decyduje forma dnia oraz małe niuanse.
W ostatnich tygodniach zwycięstwa przeplatacie porażkami. To znak, że jeszcze wasza forma nie jest do końca stabilna? A może powoli łapiecie swój rytm?
– Na pewno nie cieszą nas te porażki, ale mogę powiedzieć, że łapiemy swój rytm i udowodnimy to w drugiej rundzie.
Przed wami krótkie święta, bo zaraz po nich zmierzycie się z Lechią. Punkty zdobyte w tym meczu będą na wagę złota? Jakiego spotkania się spodziewasz?
– Była pora na spędzenie czasu z rodziną, podładowanie baterii i mały reset. Po świętach wracamy do treningów i w pełni focusujemy się na zespole z Tomaszowa Mazowieckiego, bo potrzebujemy punktów, by złapać oddech. Spodziewam się ciężkiego, twardego meczu, stojącego na wysokim poziomie.
źródło: inf. własna