Brazylijskie media donoszą, że sąd wydał nakaz aresztowania Giby, jednego z najlepszych brazylijskich siatkarzy ostatnich lat. Mistrz olimpijski ma ogromne zaległości w płaceniu alimentów wobec byłej żony. – Ludzie wierzą, że skoro jest byłym sportowcem, ma wiele możliwości, by płacić tak wielkie kwoty – mówi prawnik byłego reprezentanta Brazylii.
Kłopoty Giby zaczęły się w 2013 roku, gdy rozwiódł się ze swoją żoną Cristiną Pirv. Wówczas sąd zarządził na jej rzecz alimenty w wysokości ok. 1500 euro miesięcznie. Giba po zakończeniu kariery próbował zmienić ich wysokość, jednak jego starania od 2017 roku nie przyniosły żadnych rezultatów.
Przez cały czas ich sporu, rosły zaległości Giby wobec jego byłej żony. Kwota, którą powinien zapłacić aktualnie były siatkarz, to ok. 300 tysięcy brazylijskich reali, a więc niespełna 48 tys. euro. Pirv zdecydowała się pozwać Brazylijczyka, a sąd przychylił się do jej wniosku i nakazał aresztowanie mistrza olimpijskiego z Aten.
Giba w rozmowie z Globo Esporte opowiedział o całym konflikcie ze swojej perspektywy. – Jestem już zmęczony milczeniem. Od siedmiu lat dostaję „lanie”, gdy Cristina wykorzystuje media i wciąga w nasz konflikt dzieci. Ujawnia wartości procesów sądowych, choć te powinny być objęte tajemnicą. Gdybym był tak złym ojcem, jak mnie przedstawia, czy dzieci codziennie by do mnie dzwoniły i wysyłały wiadomości?! – przyznał Giba. – Jedyne, czego naprawdę chcę, to zobaczyć moje dzieci. Nie widziałem ich od 11 miesięcy! Nie zniosę tego już dłużej – zakończył.
Giba, odkąd skończył karierę siatkarską, jest ambasadorem FIVB, jednak jego zarobki znacznie stopniały względem czasów, gdy grał w czołowych klubach. – Ludzie wierzą, że skoro jest byłym sportowcem, ma wiele możliwości, by płacić tak wielkie kwoty. Są one jednak jeszcze wyższe, biorąc pod uwagę jego aktualne możliwości i potrzeby dzieci – zdradził z kolei prawnik Giby.
źródło: sport.pl