Ekipa z Zawiercia odwróciła losy meczu z Cerradem Enea Czarni Radom. Podopieczni Igora Kolakovicia przegrywali 0:2, pomimo tego nie poddali się, trzy kolejne partie wygrali i zainkasowali dwa cenne punkty. Jurajscy rycerze wygrali dziesiąty mecz w sezonie, zajmują czwarte miejsce w tabeli. Radomianie zajmują 10. miejsce i mają 19 punktów.
Od początku spotkania obaj rozgrywający często posyłali piłki do swoich środkowych. Początkowo na prowadzeniu byli gospodarze, jednak po skutecznym ataku Piotra Orczyka to przyjezdni mieli jeden punkt przewagi (5:2, 6:7). Po fragmencie gry punkt za punkt to Czarni zaczęli przejmować inicjatywę. Skutecznie punktował Dawid Konarski, uaktywnił się radomski blok. Gdy długą akcję zakończyło zatrzymanie ataku Muagututii o czas poprosił trener zawiercian (15:12). W kolejnych akcjach dystans utrzymywał się (17:14). Z czasem skrzydłowi Czarnych mieli problemy ze skończeniem ataku a serię przyjezdnych przerwał dopiero blok na Orczyku (18:16). Nie brakowało przedłużonych akcji. Dobra postawa Mateusza Malinowskiego na siatce i w polu zagrywki pozwoliła zawiercianom doprowadzić do wyrównania (22:22). Po ataku Orczyka w antenkę Czarni mieli piłkę setową, ale po czasie dla trenera Kolakovicia przyjmujący zagrał już skutecznie (24:24). Przyjezdni nie zdołali pójść za ciosem i po kontrataku Konarskiego to radomianie wygrali 26:24.
W drugiej odsłonie radomianie poszli za ciosem, rywale popełniali proste błędy. Gdy Cavanna posłał sytuacyjną piłkę w aut o czas poprosił szkoleniowiec zawiercian (7:2). Serię przy zagrywkach Michała Ostrowskiego przerwał dopiero błąd środkowego (8:3). Przyjezdni mieli problemy ze skończeniem akcji. Radomianie dyktowali warunki. Przedłużone akcje kończyły się zwycięstwem gospodarzy. Kolejne roszady w składzie gości nie odmieniały ich postawy na boisku (14:8). Gdy duet Ostrowski/Konarski zatrzymał atak Halaby drugą przerwę wykorzystał trener zespołu z Zawiercia (17:8). Czarni nie tracili koncentracji, bardzo dobrze grali w obronie. Efektowną passę zakończył dopiero atak Pawła Halaby (20:9). W końcówce gości do walki starał się poderwać Grzegorz Bociek, jednak nie wystarczyło to by zagrozić rywalom. Atak Lucasa Loha i as Konarskiego dały ostatnie punkty gospodarzom (25:13).
Otwarcie seta numer trzy było wyrównane (6:6, 9:9). Chociaż za sprawą skutecznych ataków Konarskiego i Loha gospodarze wyszli na prowadzenie 13:11, po zagraniach Muagututii i Orczyka na tablicy wyników znów widniał remis (13:13). W kolejnych akcjach asa dołożył Flavio a po bloku na Konarskim o czas poprosił trener Prygiel (13:15). Zawierciański rozgrywający często gubił blok. Po drugiej stronie siatki były coraz większe problemy ze skończeniem akcji (15:18). W kolejnych akcjach niemoc gospodarzy trwała, przy stanie 17:21 drugi raz interweniował szkoleniowiec Czarnych. W końcówce w radomskim zespole nastąpiła podwójna zmiana, jednak nie pomogła ona gospodarzom. Blok na Firszcie dał serię piłek setowych przyjezdnym. Pierwszą z nich gospodarze obronili, ale ostatnie słowo należało do Orczyka.
Od początku czwartej partii radomianie musieli gonić wynik, jednak nie pomagali sobie popełniając proste błędy (5:8). Gdy po zagraniu z przechodzącej piłki Mateusza Malinowskiego było już 10:6 dla gości, grę przerwał Robert Prygiel. Po przerwie skutecznie zaatakował Brenden Sander. W kolejnych akcjach gra się wyrównała a punkt na remis dał Bartosz Firszt (12:12). Czarni po czasie dla trenera Kolakovicia nie poszli jednak za ciosem. As Malinowskiego wyprowadził gości na trzypunktową przewagę – 15:12. Na siatce górowali goście a różnica punktowa utrzymywała się. Gospodarze nie mieli zamiaru odpuszczać. Skutecznie grał Ostrowski a w szeregach gości zaczęły pojawiać się błędy (19:20). Po bloku na Muagututii na tablicy wyników pojawił się remis a drugi raz zainterweniował trener zespołu z Zawiercia (22:22). W decydującym momencie gospodarze nie wykorzystali swoich szans (22:24). Zwycięstwo przyjezdnych w tej odsłonie przypieczętował zagraniem przez środek Gualberto Flavio.
Pierwsze akcje tie-breaka należały do przyjezdnych, szybko przerwę wykorzystał trener Prygiel (0:3). W kolejnych akcjach goście poszli za ciosem, po bloku na Konarskim było już 5:1. W kolejnej akcji atakujący został zmieniony przez Gąsiora. Zmiana stron nastąpiła po ataku Flavio (3:8). Zawiercianie skutecznie obijali blok rywali. Kolejne ataki Daniela Gąsiora pozwalały zmniejszyć dystans. Gdy w aut piłkę posłał Niemiec o czas poprosił trener Warty (9:10). Końcówka grana była na styku, ale ostatnie akcje potoczyły się po myśli gości. Kropkę nad i postawił atakiem Malinowski.
MVP: Piotr Orczyk
Cerrad Enea Czarni Radom – Aluron CMC Warta Zawiercie 2:3
(26:24, 25:13, 20:25, 23:25, 12:15)
Składy zespołów:
Czarni: Ostrowski (3), Kędzierski (3), Konarski (24), Loh (10), Josifow (10), Sander (11), Masłowski (libero) oraz Gąsior (8), Zrajkowski, Pasiński, Firszt (4) i Nowowsiak (libero)
Warta: Malinowski (19), Kania (1), Flavio (2), Cavanna (3), Orczyk (24), Muagututia (15), Żurek (libero) oraz Gjorgiev, Niemiec (3), Bociek (2), Halaba (2) i Andrzejewski (libero)
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna