W miniony weekend siatkarze VfB Friedrichshafen miał zmierzyć się na wyjeździe z SVG Lüneburg. Zgodnie z planem zespół trenera Michaela Warma pokonał w piątek, 18 grudnia, niemal 800-kilometrową trasę i wieczorem zameldował się w Lüneburgu. Był to początek historii, której nie życzymy żadnej drużynie.
Kiedy siatkarze VfB w końcu dotarli do Lüneburga po dziesięciu godzinach jazdy autokarem, trener Michael Warm odebrał telefon z informacją, że mecz musi zostać przełożony. Powodem tej decyzji był pozytywny test na obecność wirusa SARS-CoV-2 u jednego z zawodników SVG Lüneburg.
Natychmiastowy powrót do Friedrichshafen był jednak niemożliwy ze względu na czas pracy kierowcy autokaru. Dlatego sztab szkoleniowy zdecydował, że drużyna spędzi noc w Lüneburgu i będzie trenować w miejscowej hali w sobotę rano. Zespół wrócił do domu dopiero w sobotę wieczorem – bez punktów, bez gry, ale mają w kościach 20 godzin jazdy. – To była zdecydowanie irytująca podróż – powiedział trener VfB Michael Warm. – Jednak nikt nie jest winny, w końcu celowo się nie zaraża.
W poniedziałek rano z Lüneburga nadszedł drugi telefon, który był zwieńczeniem całej historii. Menedżer zespołu Matthias Pompe ogłosił, że wynik testu jest „fałszywie pozytywny”. Pokazał to kolejny test, który został przeprowadzony w weekend. Irytacji nie krył szkoleniowiec VfB. – Mamy teraz jeden mecz mniej i pozostajemy w tyle za liderami SWD powervolleys Düren – powiedział Warm. – Dlatego jest to tym bardziej irytujące dla obu drużyn. Ale teraz musimy się od tego uwolnić i skoncentrować na ostatniej grze w tym roku.
Ostatnim rywalem VfB w 2020 roku Netzhoppers KW-Bestensee. Netzhoppers zajmują dopiero szóste miejsce w tabeli z czterema zwycięstwami, jednak ostatnio świetnie zaprezentowali się w Pucharze Niemiec. W ćwierćfinale odprawili BR Volleys, zaś w półfinale przegrywali już 0:2 z WWK Volleys Herrsching, ale ostatecznie wygrali 3:2. – Można powiedzieć, że ten zespół ma bardzo silną mentalność – wyjaśnił Warm. – Dlatego w żadnym wypadku nie możemy czuć się bezpieczni – nawet jeśli prowadzimy.
– Chcemy pozostać niepokonani w lidze w naszej hali – podkreślił Michael Warm. – To byłby idealny początek krótkiej przerwy świątecznej, na którą wszyscy zasługujemy.
źródło: inf. własna, volleyball-bundesliga.de