Musimy zapomnieć o tym, co było u nas. Czeka nas trudne spotkanie w Nysie – mówi Michał Mieszko Gogol, trener PGE Skry Bełchatów przed niedzielnym meczem ze Stalą. Mecz zaplanowano na niedzielę na 17:30.
W Bełchatowie PGE Skra gładko wygrała ze Stalą Nysa 3:0. Na wyjeździe będzie podobnie?
Michał Mieszko Gogol: – Każdy mecz to nowa historia i czeka nas wymagające spotkanie w Nysie. Musimy zapomnieć o tym, co było u nas, kiedy wygraliśmy 3:0. Patrząc teraz na grę Stali i personalia w drużynie, na boisku są inni atakujący i przyjmujący, ostatnio też środkowi. Ten zespół gra lepiej i trzeba mieć się na baczności. Dla nas najważniejsze jest to, co tu i teraz. W ogóle nie wybiegamy w głowach do tego, co wydarzy się za tydzień, za miesiąc. Liczy się najbliższy przeciwnik, czyli teraz mecz w Nysie.
PGE Skra ma ostatnio maraton meczowy. Siatkarze to odczuwają?
– Mamy bardzo dużo grania i widać to po zdrowiu zawodników. Co chwila podupadamy na zdrowiu i ktoś nie może trenować, przez co tracimy kilku zawodników. Można powiedzieć, że od turnieju Ligi Mistrzów nie mieliśmy 14 zdrowych graczy do dyspozycji. To intensywny czas, więc mikrourazy będą się pojawiały. Do tego doszła kontuzja Bartosza Filipiaka. Myślę, że i tak chłopaki grają bardzo dobrze. W takim składzie personalnym możemy grać i wygrywać, a do tego czekać na powrót Bartka i innych zawodników.
PGE Skra w nowej hali w Nysie jeszcze nie grała…
– W tym roku jechaliśmy na mecz do Sosnowca i nie trenowaliśmy w tamtej hali nawet pół minuty. Nawet sami siatkarze mówili, że to nie miało znaczenia. Przełamaliśmy już kilka takich mitów, bo podobnie było w Zawierciu, gdzie wygraliśmy 3:0. W Nysie odbędziemy jeden trening na nowym obiekcie. Myślę, że warto się zapoznać ze “ścianami” tej hali. Sami sobie jednak już w tym roku udowodniliśmy, że nie ma to większego znaczenia, szczególnie gdy gra się bez kibiców.
źródło: inf. prasowa