– Drużyna z Kalisza zagrała dobrą siatkówkę, która wystarczyła jej, żeby z nami wygrać 3:0. Jednak nasze błędy były bardzo widoczne – powiedziała po porażce z MKS-em Kalisz Aleksandra Kazała, przyjmująca drużyny z Bielska-Białej.
Siatkarki Energi MKS Kalisz sprawiły pewną niespodziankę w Bielsku-Białej, ogrywając miejscowy BKS w trzech setach. Po meczu nie ukrywały radości z wywalczenia kompletu oczek na trudnym terenie. – Przyjechałyśmy do Bielska-Białej z takim nastawieniem, żeby wygrać oraz pokazać charakter i wkroczyć ponownie na zwycięską ścieżkę. Zaprezentowałyśmy się z bardzo dobrej strony. Jestem bardzo szczęśliwa, że wygrałyśmy ten mecz – krótko skwitowała Zuzanna Szperlak, która została wybrana najlepszą zawodniczką spotkania w Bielsku-Białej.
Podopieczne Jacka Pasińskiego zachowały zimną krew w końcówkach pierwszego i trzeciego seta, dzięki czemu udało im się przechylić w nich szalę zwycięstwa na swoją stronę. – Popełniałyśmy mało błędów własnych. Miałyśmy na koncie dużo asów serwisowych i bloków. Dobrze też grałyśmy w obronie. Pokazałyśmy, że jesteśmy drużyną. To zadecydowało o naszej wygranej – dodała młoda przyjmująca ekipy z Wielkopolski.
W odmiennych nastrojach były podopieczne Bartłomieja Piekarczyka, które nie spodziewały się takiego obrotu sprawy. Mogły wygrać zarówno pierwszego, jak i trzeciego seta, ale w kluczowych momentach za darmo rozdawały punkty przeciwniczkom. – Błędy własne były naszą zmorą. Popełniłyśmy ich bardzo dużo. We wcześniejszych meczach kończyłyśmy piłki, a w tym nie potrafiłyśmy tego zrobić – przyznała Aleksandra Kazała, siatkarka gospodyń.
Kaliszanki wykorzystały słabszą dyspozycję rywalek, zamykając spotkanie w trzech odsłonach. Bielszczanki za to nie ukrywały rozczarowania takim wynikiem, ale zwracały uwagę na niestabilną dyspozycję w przyjęciu oraz w ataku. – Nie chciałabym umniejszać zwycięstwa drużynie z Kalisza. Ona zagrała dobrą siatkówkę, która wystarczyła jej, żeby z nami wygrać 3:0. Jednak nasze błędy były bardzo widoczne. Było dużo ataków w aut i w siatkę. Poza tym miałyśmy dużo słabsze przyjęcie, a to na pewno utrudniło grę naszym rozgrywającym – zakończyła przyjmująca bialskiej drużyny.
źródło: inf. własna