Siatkarki Developresu SkyRes Rzeszów zakończyły 10-dniową kwarantannę. W czwartek rano miały zaplanowane kompleksowe badania lekarskie, a potem pierwszy po przerwie trening. – Tym razem choroba dopadła nas naprawdę bardzo poważnie, dziewczyny bardzo mocno przechorowały wirusa. Ponowne wejście w sezon i rytm meczowy będzie dla nas niezwykle trudne – mówi Marek Pieniążek, wiceprezes zarządu rzeszowskiego klubu.
Czwartek rozpoczął się o 7.30 testami laboratoryjnymi, badaniem krwi, RTG płuc, EKG serca.- Jesteśmy odpowiedzialni. Do treningu w hali dopuścimy zawodniczki, dopiero kiedy zbada je lekarz. Tym razem choroba dopadła nas naprawdę bardzo poważnie, dziewczyny bardzo mocno przechorowały wirusa. Ponowne wejście w sezon i rytm meczowy będzie dla nas niezwykle trudne – mówi Marek Pieniążek, wiceprezes zarządu, dyrektor zarządzający klubu.
– Powrót do odpowiedniej formy będzie trudny. Potrzebujemy dużo czasu, dobrego treningu na siłowni oraz w hali, aby powróciła forma sportowa, którą prezentowaliśmy przed chorobą. Jestem dobrej myśli – twierdzi Artur Płonka, trener przygotowania fizycznego. Po kilku tylko dniach treningu, rzeszowianki czeka wyjazd do Kalisza na mecz z Energą. Zaplanowany jest na 23 grudnia, czyli na dzień przed wigilią, na 16.30. – Potem dziewczyny dostaną kilka dni wolnego na święta. To okres kiedy trzeba się spotkać z rodzinami, połamać opłatkiem, oczywiście przestrzegając odpowiednich procedur, a jako zawodniczki, także kwarantanny sportowej. Muszą być odpowiedzialne. Wierzę, że moje takie właśnie są – informuje prezes Pieniążek.
Co po świętach? – Rękę wyciągnął do nas pan Piotr Pajda z drużyną SAN-Pajda Jarosław. 30 grudnia przyjedzie do Rzeszowa na świąteczno-noworoczny sparing z naszą drużyną. Będzie transmisja w internecie. Myślę, że także dzięki temu sparingowi szybciej dojdziemy do właściwej formy – dodaje Marek Pieniążek. To budujące, jak zespoły z jednego województwa współpracują.
źródło: nowiny24.pl