Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > Jakub Guz: Trzeba szanować ten punkt

Jakub Guz: Trzeba szanować ten punkt

fot. Polski Cukier Avia Świdnik

– Odczuwamy trochę niedosyt, bo mieliśmy szansę zgarnąć komplet punktów. Zostaliśmy z jednym. Trzeba go szanować. Myślę, że przed sezonem każdy z nas brałby ten wynik w ciemno. Postawiliśmy się jednemu z faworytów do awansu – przyznał po porażce z Visłą Jakub Guz, kapitan Polskiego Cukru Avii Świdnik. 

W miniony weekend siatkarze Polskiego Cukru Avii Świdnik postawili się we własnej hali Viśle Bydgoszcz. Prowadzili już nawet 2:1, ale ani w czwartej, ani w piątej partii nie potrafili przypieczętować zwycięstwa. Mimo że cieszyli się nawet z jednego punktu, to jednak żałowali, że nie udało im się sprawić niespodzianki. – Odczuwamy trochę niedosyt, bo mieliśmy szansę zgarnąć komplet punktów. Zostaliśmy z jednym. Trzeba go szanować. Myślę, że przed sezonem każdy z nas brałby ten wynik w ciemno, jeśli patrzylibyśmy na personalia na papierze. Ale papier nie gra, tylko drużyna. My postawiliśmy się jednemu z faworytów do awansu – przyznał kapitan beniaminka Jakub Guz.

W czwartej partii gospodarze mieli szansę przypieczętować wygraną, ale więcej zimnej krwi w końcówce granej na przewagi zachowali podopieczni Marcina Ogonowskiego. – Zabrakło nam odrobiny doświadczenia i chłodnej głowy. Wpadło nam kilka łatwych piłek, a taki zespół jak Visła nam tego nie wybaczył – dodał przyjmujący Avii.

To już druga porażka świdniczan w tie-breaku z jednym z faworytów do awansu. Wcześniej prowadzili 2:0 z BBTS-em, ale przegrana trzecia odsłona po walce na przewagi kompletnie odmieniła wynik meczu. – Po raz kolejny zabrakło nam odrobiny szczęścia do wygranej z kandydatem do awansu. Podobnie było w Bielsku-Białej, gdzie zabrakło nam jednej piłki do 3:0. Tutaj też było podobnie. Mieliśmy piłkę w powietrzu na 3:1. A tie-break od początku ułożył się po myśli bydgoszczan. Odjechali nam na dwa, trzy punkty. Wtedy puścili rękę na zagrywce, a nam nie udało się zatrzymać Galabova – powiedział Witold Chwastyniak, szkoleniowiec świdnickiej ekipy.

Po zmaganiach z koronawirusem ma ona kilka zaległych meczów. W najbliższym czasie będzie grała po dwa mecze w tygodniu, a więc jej szkoleniowiec mocno rotuje składem, tym bardziej, że forma fizyczna zawodników nie jest optymalna po przerwie i przebytej chorobie. – Gramy co trzy dni, więc nie da się wszystkich meczów zagrać jedną szóstką. Chłopcy nie są na to jeszcze gotowi po COVIDZIE. Nie mamy czasu na treningi ani na dobrą siłownie, grając co kilka dni. Gramy czternastką zawodników i tak będzie do końca. Chłopcy pokazali, że nie ma u nas pierwszej i drugiej szóstki, bo wszyscy walczą, nikt nie odpuszcza – zakończył Witold Chwastyniak.

źródło: Avia Świdnik, inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, I liga mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2020-12-16

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved