BKS BOSTIK Bielsko-Biała wygrał cztery mecze z rzędu i miał chrapkę na piąty kolejny triumf, tym bardziej, że Energa MKS Kalisz nie prezentowała ostatnio wysokiej formy. Podopieczne Bartłomieja Piekarczyka zaczęły mecz w swój ulubiony ostatnio sposób – czyli słabo. Tym razem jednak nie było nagłego zwrotu akcji, choć wydawało się, że ostatnia partia może potrwać nawet kilka dni. Ostatecznie zawodniczki Jacka Pasińskiego zwyciężyły bez straty seta.
Mecz lepiej otworzyły gospodynie, które od razy wyszły na dwupunktowe prowadzenie. Świetnie atakowała jednak Aleksandra Gromadowska i już po chwili to MKS był o dwa oczka lepszy (4:2). Bielszczanki nie zamierzały się poddawać, wobec czego uruchomiły swój blok i tym samym doprowadziły do wyrównania wyniku (8:8).
Błąd techniczny gospodyń i kolejne świetne ataki Aleksandry Gromadowskiej sprawiły jednak, że po chwili to znowu zespół z Kalisza znalazł się na prowadzeniu (12:9). Walki mimo wszystko nie brakowało, co sprawiło, że wynik ponownie wskazał na remis po świetnych akcjach w wykonaniu Dominiki Witowskiej. Od tej pory trwała zacięta gra aż do błędu BKS-u (17:20). Co prawda gospodynie starały się jeszcze odrobić straty, ale po punktowych zagrywkach Karoliny Bednarek to kaliszanki były o krok od wygranej. Ostatecznie przesądził o niej atak ze środka w wykonaniu Moniki Ptak (25:22).
Świetnie otworzyły drugiego seta zawodniczki MKS-u, które po udanej zagrywce Eweliny Polak wyszły na dwupunktowe prowadzenie. Szybko jednak odpowiedziała tym samym Dominika Witowska i wynik się wyrównał (2:2). Ten stan nie utrzymał się zbyt długo, gdyż w aut atakowała Martyna Świrad. To zmotywowało kaliszanki, które z czasem okazały się niezwykle skuteczne w grze na siatce, co dało im aż sześć oczek przewagi nad przeciwniczkami (9:3). W dodatku, przyjezdne dysponowały dobrą zagrywką, co potwierdził jedynie as serwisowy Aleksandry Gromadowskiej (12:5). Gospodynie nie zamierzały się jednak poddawać i z czasem odrobiły część strat (10:14). Od tej pory trwała dość wyrównana gra, ale w końcówce to znowu MKS mnożył swoje punkty, dzięki m.in. dobrej dyspozycji Zuzanny Szperlak (23:16). To więc kaliszanki mogły triumfować w kolejnej partii po skutecznym ataku Moniki Gałkowskiej (25:17).
Przegrana zmotywowała gospodynie, które na początku trzeciej odsłony meczu wyszły na trzypunktowe prowadzenie (4:1). Kaliszanki szybko jednak poprawiły swoją skuteczność w ataku, dzięki czemu wynik wskazał na remis (8:8). Od tego momentu walka była dość wyrównana, ale błędy MKS-u sprawiły, że to bielszczanki były o dwa oczka lepsze. Dopiero świetne zagrywki Aleksandry Gromadowskiej sprawiły, że to przyjezdne znalazły się na prowadzeniu w połowie tego seta (15:13). Po chwili punkt w tym elemencie zdobyła jednak Weronika Szlagowska, co znowu przyniosło wyrównanie wyniku. Bielszczanki postanowiły wykorzystać swoją szansę i dzięki dobrej grze blokiem wypracowały sobie cenne dwa oczka przewagi (18:16). Nie zabrakło jednak walki w końcówce, gdyż kaliszankom udało się jeszcze zremisować, gdy asa serwisowego zanotowała na swoim koncie Zuzanna Szperlak. O losach tego seta musiała więc decydować dopiero gra na przewagi, w której po punktowej zagrywce Moniki Gałkowskiej lepsze okazały się siatkarki MKS-u Kalisz (32:30).
MVP: Zuzanna Szperlak
BKS BOSTIK Bielsko-Biała – Energa MKS Kalisz 0:3
(22:25, 17:25, 30:32)
Składy zespołów:
BKS: Kazała (14), Świrad (5), Orvošová (12), Witowska (7), Szlagowska (11), Gajewska, Drabek (libero) oraz Szczygłowska (libero), Drużkowska, Wawrzyniak (1), Janiuk (4), Kossanyiova (1), Dąbrowska (),
MKS: Polak (3), Ptak (9), Bednarek (10), Szperlak (17), Gromadowska (12), Gałkowska (16), Łysiak (libero) oraz Szczurowska, Mazur, Kucharska
Zobacz również:
Wyniki i tabela TAURON Ligi
źródło: inf. własna
