UKS Mickiewicz Kluczbork poniósł pierwszą porażkę po serii pięciu zwycięstw z rzędu, przegrywając na wyjeździe z eWinner Gwardią Wrocław 0:3. – My zagraliśmy w tym meczu dosyć słabo, wrocławianie nas trochę wypunktowali – stwierdził po meczu rozgrywający Mickiewicza Łukasz Sternik.
Zespoły podchodziły do sobotniego starcia w skrajnie odmiennych nastrojach – kluczborczanie po serii pięciu zwycięstw z rzędu, natomiast siatkarze Gwardii po pięciu porażkach. Mimo tego to wrocławianie znajdują się wyżej w tabeli, można się więc było spodziewać zaciętego, wyrównanego starcia.
Tak się jednak nie stało, już od początku pierwszego seta inicjatywa była po stronie gospodarzy, którzy bez większych problemów zwyciężyli 3:0. Największą przewagę mieli w trzeciej partii i chociaż goście zdołali odrobić większość strat w końcówce, nie udało im się przedłużyć rywalizacji. – My zagraliśmy w tym meczu dosyć słabo, wrocławianie nas trochę wypunktowali. Przeciwnicy dobrze bronili, my chcieliśmy nadrobić w ataku, ale nam to nie szło. Popełniliśmy też sporo błędów w zagrywce i skończyło się 0:3 – podsumował krótko Łukasz Sternik.
Rozgrywający jako jedyny w swoim zespole zanotował asa serwisowego i to właśnie przy jego zagrywce przyjezdnym udało się dwukrotnie odrobić spore straty w trzecim secie. Czy znajomość hali i kolegów z przeciwnej drużyny znacząco się do tego przyczyniły? – Raz mi piłka nie siadła na ręku, a drugi raz tak, zagrałem między chłopaków i zdobyłem punkt. To, że się znamy, nie miało na to wpływu – stwierdził siatkarz. Pytany o największe różnice między drużynami, które były kluczowe dla wyniku, nie miał on wątpliwości. – Przede wszystkim dosyć słabo zagrywaliśmy, to był nasz największy minus. Gwardia dobrze broniła, to był ich atut. Te elementy zadecydowały – powiedział.
Dla Łukasza Sternika mecz z eWinner Gwardią Wrocław był szczególny, ponieważ bronił barw tego klubu przez cztery sezony, w tym również w minionej edycji rozgrywek. – Zawsze fajnie jest wrócić do Wrocławia, mam sporo kolegów w Gwardii. Bardzo emocjonalnie podszedłem do tego spotkania, bardzo chciałem wygrać w hali Orbita. Niestety nie udało się, ale mam nadzieję, że w Kluczborku ugryziemy Gwardię – zakończył rozgrywający.
źródło: inf. własna