Asseco Resovia Rzeszów dosyć niespodziewanie uległa Cuprum Lubin w czterech setach. – Mamy paru zawodników, którzy potrafią odpalić serwisem i zrobić różnicę. W tym meczu nie było tego aż tak widać, liczba asów nie powala na kolana, potrafimy w tym elemencie grać znacznie lepiej – podsumował środkowy Resovii Piotr Hain.
Rzeszowianie ulegli Cuprum Lubin 1:3, chociaż nie było to jednostronne starcie, a lubinianie nie mieli znaczącej przewagi punktowej w żadnym z setów. – Mecz był wyrównany, mógł się podobać. Wynik podoba nam się trochę mniej, aczkolwiek jest to zasłużone zwycięstwo lubinian. Byli zdecydowanie lepsi, jakoś gry była po ich stronie, grali równo, każdy dołożył coś od siebie – stwierdził po spotkaniu środkowy Resovii Piotr Hain. – My mieliśmy swoje problemy w ataku i myślę, że musimy nad tym popracować w najbliższych dniach, a później jedziemy do Suwałk bić się o kolejne punkty – dodał siatkarz.
Hain podkreślił również różnicę w zachowaniu dwóch zespołów na parkiecie. – Lubinianie wyglądali lepiej mentalnie od nas, mieli więcej energii i werwy na boisku, ale kiedy gra się tak, jak oni w tym meczu, to nie jest o to trudno. Gra sama się napędza i to wszystko przychodzi naturalnie – powiedział środkowy. Zwrócił także uwagę na potencjał ekipy z Lubina. – Wojtek Ferens jest motorem napędowym Cuprum razem z atakującym Jimenezem, oni stanowią o sile tej drużyny. Kiedy oni dobrze grają, to ten zespół jest groźny dla każdego, co pokazał już w tym sezonie parę razy, zwyciężyli w Bełchatowie, wygrali spotkania, które teoretycznie nie powinny być przez nich wygrane. Liga pokazuje, że są mocną drużyną – podkreślił Piotr Hain.
Zawodnik Resovii mówił także po meczu o największym atucie swojego zespołu, którego jednak podopieczni trenera Alberto Giulianiego nie wykorzystali przeciwko lubinianom. – Mamy paru zawodników, którzy potrafią odpalić serwisem i zrobić różnicę. W tym meczu nie było tego aż tak widać, liczba asów nie powala na kolana, potrafimy w tym elemencie grać znacznie lepiej – stwierdził krytycznie Hain. – Kto zagrywa, ten wygrywa i u nas trochę tak jest. Myślę, że to wróci, serwis jest nieprzewidywalny, jak jest dobry dzień, to nieważne, jak wyrzucisz, puścisz rękę i zawsze wejdzie. W spotkaniu z Cuprum ten element nie był naszym sprzymierzeńcem, ale liczę, że w następnych meczach wróci i zrobimy trochę krzywdę przeciwnikom – dodał środkowy.
Asseco Resovia Rzeszów znana jest w lidze z ogromnej siły ofensywnej i już to kilkakrotnie pokazała w spotkaniach ligowych. Podopieczni trenera Giulianiego wciąż nie wykorzystują w pełni swojego potencjału i tak naprawdę nie pokazali jeszcze wszystkiego, na co ich stać. – Potencjał jest w naszym zespole spory, nazwiska takie jak Klemen Čebulj, Fabian Drzyzga, czy teraz Simone Parodi dają więcej jakości, ale czasami nam tego brakuje. Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze, dwa ostatnie mecze zagraliśmy bardzo dobrze, z Cuprum zdarzył się słabszy dzień. Potrzebujemy jeszcze treningu, meczów i myślę, że nasza gra się ustabilizuje – zakończył Piotr Hain.
źródło: inf. własna