Siatkarzom MKS-u Będzin w dalszym ciągu bardzo ciężko o wygraną, mimo usilnych starań na boisku. Tym razem będzinianie musieli uznać wyższość Aluronu CMC Warta Zawiercie. Gospodarze otworzyli mecz bardzo dobrze, wygrywając pierwszą partię, w kolejnych triumfowali już przeciwnicy.
Podbudowani zwycięstwem nad AZS-em Olsztyn zawiercianie po ataku Patryka Niemca prowadzili 4:2. Odpowiedź MKS-u była natychmiastowa. W polu zagrywki ręki nie zwalniał Rafał Sobański, punktowali Rafał Faryna oraz Tomasz Kalembka (7:4). Przewaga będzinian wzrosła po dwóch asach serwisowych Jose Santany do pięciu punktów (12:7). Goście mieli bardzo duże problemy z przyjęciem, stanęli w miejscu i po kolejnym asie serwisowym Santany przegrywali 7:14. Set toczył się pod dyktando drużyny z Będzina. Przy serii Rafała Faryny podopieczni trenera Jakuba Bednaruka prowadzili 18:9. Zawiercianie zerwali się do ataków, punktowali Mateusz Malinowski oraz Paweł Halaba. Zryw zespołu z Zawiercia okazał się być mocno spóźniony. Po asie serwisowym Flavio Gualberto ekipa gości zbliżyła się na trzy punkty do MKS-u (19:22). Ostatnie trzy akcje w tym secie należały do będzinian. Seta asem serwisowym zamknął Santana.
MKS poszedł za ciosem. Tym razem ciężar gry wziął na siebie Artur Ratajczak, a jego koledzy punktowali w bloku i zbudowali sobie trzypunktową przewagę (4:1). Bardzo dobrze w ataku spisał się Rafał Faryna. Po asie serwisowym Tomasza Kalembki o przerwę na żądanie poprosił trener Igor Kolaković, bowiem jego podopieczni przegrywali 4:9. Ton wydarzeniom na boisku nadawali siatkarze z Będzina, ich przewaga oscylowała wokół dwóch-trzech punktów (13:11). Zespół z Zawiercia poderwał do walki Paweł Halaba, a goście doprowadzili do remisu po asie serwisowym Garretta Muagututi (18:18). Żadnej z drużyn nie udało się uzyskać przewagi, obie grały punkt za punkt. Dwa błędy własne będzinian przy stanie 23:23 sprawiły, że ze zwycięstwa mogli cieszyć się goście.
Kolejnego seta udanie otworzyli siatkarze z Będzina. Po bloku Rafała Faryny oraz asie serwisowym Santany prowadzili 2:0. Odpowiedź zespołu gości była natychmiastowa, po tym jak punkt bezpośrednio z zagrywki zdobył Patryk Niemiec, był remis 2:2. Podopieczni trenera Jakuba Bednaruka punktowali w bloku, nie zawodził Rafał Faryna (6:4). Do remisu doszło po tym jak punkt w bloku zdobył Niemiec (8:8). Podobnie jak to miało miejsce w drugim secie. obie drużyny grały punkt za punkt (12:12, 15:15, 17:17). Przełom nastąpił przy stanie 20:19, gdy kiwką popisał się Grzegorz Bociek i przyjezdni prowadzili 21:19. Ostatni zespół tabeli nie poddawał się, a punktowy blok Bartosza Schmidta dał im remis 23:23. Goście mieli w swoich szeregach Mateusza Malinowskiego i to ten zawodnik ten dwukrotnie zdobył punkty w ataku i zakończył rywalizację w tym secie.
Chcąc myśleć o przedłużeniu rywalizacji MKS musiał wygrać seta numer cztery. Gra obu ekip falowała, najpierw prowadzili goście 6:4, następnie MKS 8:7. Będzinianie mieli problemy z przyjęciem zagrywki Patryka Niemca i przegrywali 8:11. Inicjatywę przejęli siatkarze z Zawiercia. Tym razem to oni punktowali w bloku i po tym jak został zablokowany Rafał Sobański prowadzili 14:9. Był to przełomowy moment tego seta. Drużyna z Zawiercia kontrataki zamieniła w punkty i po zbiciu Malinowskiego miała osiem punktów więcej niż MKS (19:11). Do końca seta i meczu przyjezdni dominowali na boisku. Ostatni punkt zdobył Mateusz Malinowski.
MVP: Maximiliano Cavanna
MKS Będzin – Aluron CMC Warta Zawiercie 1:3
(25:19, 23:25, 23:25, 17:25)
Składy zespołów:
MKS: Sobański (15), Ratajczak (2), Kalembka (7), Thiago (3), Faryna (22), Santana (15), Gregorowicz (libero) oraz Makowski (2), Gawryszewski (1), Bobrowski (1), Schmidt (5), Godlewski i Teklak
Aluron: Niemiec (9), Malinowski (18), Flavio (7), Cavanna (3), Halaba (10), Orczyk, Żurek (libero) oraz Gjorgiev, Depowski (1), Bociek (2) i Muagututia (12)
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela PlusLigi
źródło: inf. własna
