– Fajnie, że wróciliśmy do Europy i będziemy chcieli się pokazać z bardzo dobrej strony – mówi Michał Mieszko Gogol, trener PGE Skry. We wtorek bełchatowianie zainaugurują nowy sezon Ligi Mistrzów.
PGE Skra w poprzednim sezonie nie grała w Lidze Mistrzów, bowiem nie zdołała się do niej zakwalifikować. Nic więc dziwnego, że apetyty bełchatowian na kolejną edycję są ogromne. – Wszyscy są bardzo podekscytowani powrotem do europejskich pucharów po roku przerwy. To taka nasza nagroda za tamten sezon, bo liga zatrzymała się na początku marca w związku z pandemią. Nie mogliśmy zagrać też Pucharu Polski, a intensywnie się przygotowywaliśmy do Final Four. Wypracowaliśmy sobie jednak miejsce w Lidze Mistrzów i to jedyna wymierna korzyść. Fajnie, że wróciliśmy do Europy i będziemy chcieli się pokazać z bardzo dobrej strony – mówi Michał Mieszko Gogol.
Przypomnijmy, że PGE Skra zmierzy się z Grupą Azoty ZAKSA, belgijskim Lindemans Aalst oraz tureckim Fenerbahce. – Tak naprawdę w każdej grupie są trzy lub cztery wyrównane drużyny, tak jak w naszym przypadku. Drużyna z Belgii może być bardzo groźna. Ograła Greenyard Maaseik i choć co prawda uległa ostatnio Knack Roeselare, to są niebezpieczni, jak każda belgijska drużyna. Jeśli chodzi o Fenerbahce, to grają tam Oliva, Vigrass, Hoag, więc to dobrze obudowany zespół i niebezpieczny przeciwnik. Z Grupą Azoty ZAKSA znamy się doskonale, bo zagramy w tym sezonie już trzeci raz. Nasz poziom idzie do góry i mam nadzieję, że uda się zwyciężyć – ocenia Gogol.
źródło: inf. prasowa