– Trzeba wziąć pod uwagę to, z kim graliśmy. Rozliczam zespół z jego postawy i gry, a w Bielsku-Białej poza trzecim setem jestem zadowolony z gry – powiedział po porażce w Bielsku-Białej Tomasz Kowalski, trener Olimpii Sulęcin.
Siatkarze Olimpii Sulęcin nie przestraszyli się lidera TAURON 1. Ligi. W Bielsku-Białej pokazali się z dobrej strony, a niewiele brakowało, żeby doprowadzili do podziału łupów. Zmarnowali jednak okazję, żeby faworytowi urwać choćby punkt. – Dobrze weszliśmy w mecz. Chwała chłopakom, że uwierzyli, że w Bielsku-Białej można walczyć jak równy z równym z liderem – krótko skwitował Tomasz Kowalski, szkoleniowiec lubuskiej drużyny.
Wygrała ona premierową odsłonę, a w drugiej prowadziła 14:7 i roztrwoniła tak wysoką przewagę. Sulęcinianie nie ukrywają, że żałują porażki w tej części spotkania. – Na pewno porażka w drugim secie bardzo boli, bo była szansa zapunktować w tym spotkaniu. Przeciwnik dokonał zmian, a my nie mieliśmy zagrywki. Pouciekały nam punkty seriami w poszczególnych ustawieniach. Rywale doszli nas nap o 16, a końcówka już należała do nich – dodał szkoleniowiec Olimpii, która po dwunastu kolejkach plasuje się na dwunastej pozycji. Rozegrała do tej pory dziesięć meczów, a na koncie ma osiem punktów.
Trzecia partia była bez historii, bowiem sulęcinianie w niej rozpamiętywali jeszcze porażkę z drugiej odsłony. W czwartym secie się podnieśli, ale BBTS jest na tyle doświadczonym zespołem, że nie pozwolił już sobie na większy przestój, przez co Olimpii nie udało się doprowadzić do tie-breaka. – W trzecim secie zostaliśmy zdemolowani, ale w czwartym wróciliśmy do właściwego rytmu gry. Uważam, że po raz kolejny zagraliśmy dobrze. Brawa dla chłopaków, że potrafili wrócić do optymalnej gry. Oczywiście, seta przegraliśmy, ale trzeba wziąć pod uwagę to, z kim graliśmy. Rozliczam zespół z jego postawy i gry, a w Bielsku-Białej poza trzecim setem jestem zadowolony z gry – zakończył Tomasz Kowalski.
źródło: opr. własne, Radio Zachód
