W pierwszej rundzie spotkanie pomiędzy Resovią i GKS-em zakończyło się podziałem punktów, a rzeszowianie wywieźli z Katowic dwa punkty. W rewanżu u siebie nie dali szans przeciwnikom i zgarnęli pełną pulę. W drugim secie wydawało się, że katowiczanie mogą powalczyć w tym meczu, ale w końcówce Resovia wróciła do kontroli nad meczem, a kropkę nad i postawiła w trzeciej partii.
Trzy pierwsze punkty padły łupem gospodarzy. Dodatkowo dobry blok ustawiony przez Karola Butryna na Jakubie Jaroszu powiększył je do czterech ,,oczek”. Przyjezdni nie najlepiej weszli w to spotkanie, a gdy Klemen Čebulj posłał asa serwisowego przegrywali już 3:8. Ich kłopoty zaczynały się od przyjęcia, co od razu przekładało się na ofensywę.
Rzeszowianie mimo kłopotów kadrowych radzili sobie wyśmienicie w każdym elemencie, a ich przewaga nie była ani na moment zagrożona. Po efektownej ,,czapie” na Jaroszu prowadzili 14:8, a kiedy kontrę na lewej flance wykorzystał Čebulj – 15:8. Dużą rolę odgrywał w tym spotkaniu serwis miejscowych, po którym katowiczanie zostawali odrzuceni od siatki, co pozwoliło gospodarzom grać blokiem, czy wyblokiem. Po skończeniu kontry przez Piotra Haina różnica wynosiła aż dziesięć punktów. Gracze GieKSy byli całkowicie rozbici i w jednym ustawieniu przegrali osiem akcji. Premierową odsłonę meczu zakończył błąd serwisowy Miłosza Zniszczoła (13:25).
Drugą partię goście zaczęli zdecydowanie lepiej. Po asie serwisowym Kamila Kwasowskiego prowadzili 4:2, ale skończona kontra przez Rafała Buszka doprowadziła do remisu. Od tego momentu punkty były zdobywane naprzemiennie, w czym duża zasługa Jakuba Nowosielskiego, który pozostał na boisku na tego seta. Serię tą przerwał dopiero atak Karola Butryna na 10:9. Podopieczni Grzegorza Słabego z każdą akcją prezentowali się coraz lepiej i po zablokowaniu Piotra Haina ponownie objęli prowadzenie, które powiększyli po zagraniu Jakuba Szymańskiego (14:12). Kiedy przyjmujący GKS-u dołożył jeszcze punktową zagrywkę, a Butryn nie trafił w boisko dystans między zespołami zwiększył się do czterech ,,oczek”. W końcówce seta siatkarze Asseco Resovii wzięli się za odrabianie strat i po zagraniu blok-aut Klemena Čebulja częściowo im się to udało (17:19). Czas wzięty przez katowiczan na niewiele się zdał, gdyż w szeregach Pasów świetnie zadziałał blok i to za sprawą tego elementu najpierw doprowadzili do wyrównania, a po zatrzymaniu Jakuba Szymańskiego – na dwupunktowe prowadzenie (23:21). Do końca tej części meczu nic się już nie zmieniło, a zakończył ją serwis w siatkę Adriana Buchowskiego.
Trener Słaby wprowadził kolejne rotacje w swoim zespole, a z wyjściowej szóstki pozostali tylko Kamil Kwasowski i Miłosz Zniszczoł. Świetne spotkanie rozgrywał Klemen Čebulj, który już na początku seta dwukrotnie skończył posłaną do niego piłkę, a dodatkowo dołożył asa serwisowego (7:3). Sytuacja przyjezdnych z każdą akcją była coraz trudniejsza, gdyż rywal cały czas im uciekał, a dodatkowo grał dobrze. Po efektownej krótkiej granej z Jeffreyem Jendrykiem zrobiło się 12:7. Drobne błędy jakie przydarzały się rzeszowianom pozostawały bez wpływu na wynik spotkania. Tym bardziej, że częściej mylili się przyjezdni i po trzech pomyłkach z rzędu było już 11:17. W końcówce seta bardzo aktywny był Jendryk, który dobrze wyczuwał zamiary atakujących swoich rywali i raz z razem je powstrzymywał. Obraz gry nie ulegał zmianie i miejscowi pewnie zmierzali do zgarnięcia kompletu punktów. Ekipa Gieksy próbowała zmniejszyć rozmiar porażki, ale była ona nieunikniona. Kropkę nad ,,i” postawił Piotr Hain skończeniem krótkiej. Po zwycięstwie 3:0 siatkarze Asseco Resovii awansowali na siódme miejsce w tabeli PlusLigi.
MVP: Fabian Drzyzga
Asseco Resovia Rzeszów – GKS Katowice 3:0
(25:13, 25:23, 25:19)
Składy zespołów:
Resovia: Drzyzga (3), Buszek (10), Hain (7), Čebulj (20), Butryn (17), Tammemaa (3), Potera (libero), Domagała, Jendryk (5),
GKS: Nowakowski (2), Szymański (3), Zniszczoł (7), Jarosz (2), Firlej, Kwasowski (9), Watten (libero), Ogórek (libero) oraz Musiał (5), Nowosielski (2), Buchowski (3), Kohut (3)
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna