Michał Winiarski drugi sezon pracuje jako pierwszy trener. Jeśli prowadzeni przez niego siatkarze Trefla Gdańsk w sobotę pokonają na wyjeździe Cuprum Lubin, szkoleniowiec pobije swój rekord pięciu zwycięstw z rzędu w oficjalnych meczach. – Nie przywiązuję do tego uwagi, ale cieszę się przede wszystkim, że dobrze gramy w siatkówkę – mówi Winiarski.
Siatkarze Trefla Gdańsk są niepokonani od pięciu spotkań. To ich najdłuższa passa w obecnych rozgrywkach, a zarazem trenerski rekord Michała Winiarskiego jeśli chodzi o mecze w jednym sezonie. Szkoleniowiec już raz poprowadził wprawdzie Trefla do pięciu kolejnych wygranych, ale miało to miejsce na przełomie poprzednich i obecnych zmagań ligowych – w dwóch ostatnich i trzech pierwszych spotkaniach. – Nie przywiązuję do tego uwagi, ale cieszę się przede wszystkim, że dobrze gramy w siatkówkę. Mieliśmy cztery tygodnie na wspólne treningi w komplecie i to owocuje – mówi trener gdańskich siatkarzy.
Jeśli w sobotę Trefl pokona na wyjeździe Cuprum Lubin, rekord Winiarskiego będzie już bezwzględny. Na to się zresztą zanosi, bo jego podopieczni będą zdecydowanym faworytem. Obie ekipy w tabeli PlusLigi dzieli przepaść. – Lubin to bardzo groźny zespół, który bardzo dużo spotkań przegrał w końcówkach. Dlatego jego zdobycz punktowa jest mała. Często też brakowało im szczęścia. Nie bez powodu pokonali PGE Skrę i to na ich terenie. Liga pokazała, że nie ma faworytów – uczula trener Winiarski.
Szkoleniowiec prawdopodobnie będzie mógł już skorzystać z Mariusza Wlazłego. Doświadczony atakujący opuścił trzy ostatnie mecze z powodów zdrowotnych. – Mariusz miał dwa razy pecha, bo przed samymi meczami nabawił się drobnych urazów. Kewin Sasak prezentuje dobrą formę na treningach i gra świetnie, więc nie warto było ryzykować – wyjaśnia „Winiar”. Jeśli wszystko pójdzie po myśli gdańszczan, obecną serię można do końca roku mocno wyśrubować. Zanim w ostatnim tegorocznym meczu zmierzą się z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, czekają ich po Cuprum mecze z MKS Będzin i Stalą Nysa, czyli dwiema ostatnimi zespołami PlusLigi. – Koniec roku to czas jak każdy inny w sezonie. W sobotę mamy ciężki mecz w Lubinie i nie wybiegamy w przyszłość. Zawsze najważniejsze jest kolejne spotkanie – deklaruje trener Winiarski.
źródło: sport.trojmiasto.pl