– Każdy chce postawić się liderowi i z nim wygrać, więc nikt nie położy się przed nami i nie odda nam trzech punktów za darmo – powiedział przed meczem w Olsztynie Arkadiusz Żakieta, atakujący Legii Warszawa. – Olsztynianie będą bardzo groźni u siebie. We własnej hali na pewno będą bardzo mocno ryzykować na zagrywce i w ataku, bo tylko w ten sposób będą mogli nawiązać z nami równą walkę. Szykujemy się na ciężki mecz, ale jeśli utrzymamy konsekwencję w założeniach taktycznych oraz równy poziom gry przez cały mecz, to jestem dobrej myśli – dodał.
Na zakończenie pierwszej rundy pokonaliście na wyjeździe Centrum Augustów. Można powiedzieć, że był to mecz z cyklu lekkich, łatwych i przyjemnych czy z perspektywy boiska wyglądał inaczej?
Arkadiusz Żakieta: – Raczej był to mecz z cyklu lekkich, łatwych i przyjemnych. Kontrolowaliśmy jego przebieg od początku do końca. Tylko w pojedynczych momentach zespół z Augustowa próbował nawiązać z nami walkę. W takich spotkaniach trzeba przede wszystkim zachować koncentrację i być konsekwentnym. Utrzymaliśmy swój dobry poziom, pomimo rotacji w składzie, którą trener Mielnik stosuje od początku sezonu.
Na razie nie zaznaliście jeszcze goryczy porażki. Straciliście tylko dwa punkty i z dużą przewagą prowadzicie w drugiej grupie. Spodziewaliście się tak dobrego początku sezonu?
– Dobry początek ligi związany jest z ciężką pracą na treningach, która daje efekty. Wiedzieliśmy, że jak utrzymamy swoją dobrą grę, to te wygrane będą przychodzić, a mecze sparingowe przed sezonem oraz już w jego trakcie pozwoliły nam utwierdzić się w przekonaniu, że w tym sezonie jesteśmy bardzo mocni. Tak naprawdę to każdy przeciwnik wychodzi na nas naładowany, a my musimy się temu przeciwstawić. Było kilka ciężkich spotkań oraz momentów, w których przegrywaliśmy kilkoma punktami, ale ze wszystkich wychodziliśmy obronną ręką, dzięki naszej dobrej grze bez dużej liczby błędów.
A czy taki start rozbudził w was jeszcze większe apetyty na lepszy wynik? Myślicie o awansie do I ligi?
– Oczywiście, nie chcemy na tym poprzestać. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i dokładnie tak samo jest u nas. Gramy skuteczną siatkówkę, ale wiemy doskonale, że możemy grać jeszcze lepiej w każdym elemencie. Z roku na rok klub się rozwija i kolejnym przystankiem ma być TAURON 1. Liga. Zarząd wykonał kawał dobrej roboty, kontraktując 16 bardzo dobrych zawodników, ale przede wszystkim zatrudniając trenera Mielnika, który swoim doświadczeniem z pracy w wyższych ligach pomaga klubowi i nam – zawodnikom – rozwijać się w dobrą stronę. Trener nakreślił nam cele oraz swój plan działania na ten sezon. Pierwszy cel, czyli zajęcie miejsca w czołówce tabeli po pierwszej rundzie, został zrealizowany. Teraz przed nami kolejne cele.
To jest dość specyficzny sezon. Koronawirus czasami rozdaje karty i miesza w kalendarzu. Jak sobie radzicie z nieprzewidywalnością rozgrywek?
– Staramy się po prostu wykonywać swoją robotę jak najlepiej na każdym treningu. Tak naprawdę w każdej chwili może się okazać, że jednak nie będziemy grali meczu ligowego, ale to nie zwalnia nas z tego, że musimy być zawsze dobrze przygotowani na starcie z każdym przeciwnikiem.
Przed wami starcie z AZS-em UWM Olsztyn. Pewnie rywale na mecze z wami mobilizują się podwójnie, więc łatwo o wygraną nie będzie? Czego spodziewasz się po grze olsztynian?
– Każdy chce postawić się liderowi i z nim wygrać, więc nikt nie położy się przed nami i nie odda nam trzech punktów za darmo. Olsztynianie będą bardzo groźni u siebie. We własnej hali na pewno będą bardzo mocno ryzykować na zagrywce i w ataku, bo tylko w ten sposób będą mogli nawiązać z nami równą walkę. Szykujemy się na ciężki mecz, ale jeśli utrzymamy konsekwencję w założeniach taktycznych oraz równy poziom gry przez cały mecz, to jestem dobrej myśli.
źródło: inf. własna