– Ten mecz nam się nie układał, ale najważniejsze, że wygraliśmy. Wymęczyliśmy to zwycięstwo. Dużą sztuką jest wygrywać, kiedy nie idzie, a my to w Nysie uczyniliśmy – przyznał Sławomir Stolc, przyjmujący GKS-u Katowice.
Siatkarze GKS-u Katowice mieli trudną przeprawę w Nysie, gdzie przegrywali już z beniaminkiem 1:2, ale zdołali doprowadzić do piątej odsłony, którą rozstrzygnęli na swoją korzyść. – Ten mecz był chyba najtrudniejszy w tym sezonie. Kosztował nas bardzo dużo siły i ogromnej zmiany w sobie. Zrobiliśmy to jako drużyna przez „D”. Chylę czoła przed moim teamem – powiedział Jakub Jarosz, który nie ukrywał radości z faktu, że katowiczanie wyszli w tym meczu z dużych opresji.
– Mieliśmy swoje problemy w tym meczu. Przy dobrze grającym przeciwniku szalenie trudne było odwrócenie losów tego spotkania. Tym bardziej cieszy to, że wyszarpaliśmy nie tylko tego tie-breaka, ale także zwycięstwo. Jestem bardzo zmęczony, ale szczęśliwy – dodał kapitan GKS-u.
Przed podopiecznymi Grzegorza Słabego kolejne wyzwanie, a będzie nim pojedynek z Asseco Resovią Rzeszów, która w czwartek pokonała Aluron CMC Warta Zawiercie. – Na każdy mecz jedziemy z takim samym nastawieniem. Dla nas nie ma sytuacji, w której nie dalibyśmy z siebie 100%. Czasami mamy swoje problemy, jakieś kontuzje, ale nie ważne w jakim składzie, zawsze walczymy do końca i o zwycięstwo – podkreślił Jakub Jarosz.
Drużyna prowadzona przez Krzysztofa Stelmacha już po raz drugi w tym sezonie nie wykorzystała okazji na pokonanie GKS-u. Oba spotkania między tymi zespołami zakończyły się tie-breakami i w obu górą byli katowiczanie. – Ten mecz nam się nie układał, ale najważniejsze, że wygraliśmy. Wymęczyliśmy to zwycięstwo. Dużą sztuką jest wygrywać, kiedy nie idzie, a my to w Nysie uczyniliśmy – przyznał Sławomir Stolc, który w dłuższym wymiarze czasowym zaprezentował się w meczu ze Stalą. – Cieszę się, że mogłem wejść na parkiet i pomóc drużynie. Nie ukrywam, że odczuwałem lekki stres, bo dawno nie przebywałem dłużej na boisku. Ale im dalej w mecz, tym było lepiej – zakończył przyjmujący katowickiej drużyny.
źródło: opr. własne, YouTube - GKS Katowice