– Przez cztery sety graliśmy naprawdę dobrą i konsekwentną siatkówkę, w tie-breaku tego trochę zabrakło. Ciężko mi powiedzieć, co zawiodło z naszej strony. Być może brakuje nam trochę chłodnej głowy, jak już dopuszczamy do tie-breaka, to powinniśmy może trochę zaryzykować, zagrać ostrzej – powiedział po przegranym meczu Stali Nysa z GKS-em Katowice środkowy Mariusz Schamlewski. – Nie istnieliśmy dzisiaj w obronie – skomentował z kolei Kamil Dembiec.
Kolejną porażkę zapisali na swoim koncie w miniony weekend siatkarze Stali Nysa. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha tym razem ulegli GKS-owi Katowice i wciąż pozostają przedostatnią ekipą tabeli PlusLigi. Spotkania z katowiczanami nie oddali jednak łatwo. Wywalczyli punkt, przegrywając je w pięciu setach. Mimo to, czuli niedosyt. – Kolejny mecz zakończony tie-breakiem i kolejna niewykorzystana szansa na komplet punktów. Ciężko cokolwiek po takim spotkaniu powiedzieć… Szkoda – podsumował pojedynek na gorąco libero Stali Kamil Dembiec. – Przeglądałem na szybko statystyki i w miarę równo to wyglądało – kontynuował, analizując przebieg spotkania. – Na boisku wydawało mi się, że rywale praktycznie wszystko bronili, czasem były to naprawdę niewiarygodne piłki, podbite jedną ręką, barkiem. U nas tego nie było, nie istnieliśmy w obronie dzisiaj. Za to zespół z Katowic bardzo dobrze funkcjonował w systemie blok-obrona – dodał zawodnik.
– Przez cztery sety graliśmy naprawdę dobrą i konsekwentną siatkówkę, w tie-breaku tego trochę zabrakło – powiedział z kolei Mariusz Schamlewski. Środkowy Stali Nysa również zwrócił uwagę na mocną stronę rywali w tym meczu, którą była znakomita gra w obronie. – Trzeba przyznać, że siatkarze GKS-u Katowice zagrali naprawdę kapitalnie w tym elemencie. Podbijali niemożliwe piłki, wykorzystywali kontry – przyznał. – Ciężko mi powiedzieć, co zawiodło z naszej strony. Być może brakuje nam trochę chłodnej głowy, jak już dopuszczamy do tie-breaka, to powinniśmy może trochę zaryzykować, zagrać ostrzej. Jest to nasz piąty pięciosetowy mecz, kolejny, który przegrywamy praktycznie w ten sam sposób. Musimy usiąść, przeanalizować wszystko i znaleźć problem naszej gry w tych decydujących setach – zakończył Mariusz Schamlewski.
źródło: inf. własna, Stal Nysa-YouTube