Bezcenne doświadczenie – to jedyny zysk, jaki siatkarki VK UP Ołomuniec wyniosły z pierwszego turnieju grupy E Ligi Mistrzyń, który odbył się we włoskiej Novarze. Po porażkach z zespołami Grupy Azoty Chemik Police i Igor Gorgonzola Novara, trzeciego dnia czeska drużyna musiała uznać wyższość Dynamo-Ak Bars Kazań. W tym pojedynku ekipie trenera Petra Zapletala również nie udało się ugrać nawet seta. – Nie mieliśmy szans – bezlitośnie ocenił szkoleniowiec.
Rosyjski zespół rozbił rywalki z VK UP Ołomuniec blokiem i zagrywką. Zawodniczki Dynama wykonały dziesięć asów serwisowych przy sześciu rywalek. Postawiły również 10 szczelnych bloków, podczas gdy czeskiej drużynie udało się to zaledwie trzy razy.
– Nie udało nam się przejść przez wysokie bloki naszych przeciwników, ponadto nie poradziliśmy sobie w przyjęciu, o czym świadczy 13 asów rywalek – powiedział po spotkaniu Petr Zapletal, szkoleniowiec VK UP Ołomuniec. – Po raz kolejny okazało się, że światowa siatkówka jest gdzie indziej, po prostu nie mamy tak silnej drużyny – dodał.
– Pokazywaliśmy też jasne momenty, kiedy udało nam się dobrze przyjąć, wtedy atakowaliśmy punktowo, ale te wyjątki nie wystarczały. Niemniej jednak nasz zespół wykazał się charakterem, jest bardzo waleczny i zdobyliśmy słowa uznania od trenerów innych drużyn i obecnych dziennikarzy. Będziemy walczyć w drugim turnieju w Polsce, ale rozkład sił jest jasny – dodał trener czeskiej ekipy.
źródło: cvf.cz, inf. własna