Cerrad Enea Czarni w niedzielę zagrali w Olsztynie, gdzie mierzyli się z Indykpolem AZS. Gospodarze dali sobie urwać partię, choć radomska drużyna w jednym z setów mogła powalczyć o więcej. – Przy stanie 15:10 mieliśmy free ball’a na naszej stronie, nie udało się tej piłki skończyć. Cała nasza przewaga poszła, AZS się rozpędził i wygrał tego seta dość pewnie – ocenił trzecią odsłonę meczu Dawid Konarski, który wrócił do gry po miesięcznej przerwie spowodowanej zarażeniem koronawirusem.
Dla drużyny z Radomia była to już ósma porażka w tym sezonie. Po dziesięciu rozegranych do tej pory spotkaniach Czarni zajmują 10. miejsce w tabeli PlusLigi. W meczu z akademikami podopieczni trenera Prygla nie mogli wstrzelić się zagrywką. Popełnili w tym elemencie aż 20 błędów, a zdobyli zaledwie dwa punkty.
– Mieliśmy swoje szanse w trzecim secie. Przy stanie 15:10 mieliśmy free ball’a na naszej stronie. nie udało się tej piłki skończyć. Cała nasza przewaga poszła, AZS się rozpędził i wygrał tego seta dość pewnie. W czwartym był wyrównany początek, goniliśmy, ale się nie udało. Szkoda, bo przez większość meczu mieliśmy całkiem dobre czytanie gry na linii blok – obrona. Mieliśmy dość dobre czytanie gry rozgrywającego drużyny przeciwnej. Szkoda tego trzeciego seta, bo była szansa na punkcik, a wyjeżdżamy z niczym – podsumował Konarski.
Dawid Konarski pojawiał się ma boisku na zmiany w pierwszym i drugim secie, w dwóch kolejnych miał szansę dłuższej gry. W tym czasie zdobył pięć punktów. Zawodnik w połowie listopada powrócił do treningów po miesięcznej przerwie spowodowanej koronawirusem. – Cieszę się z tego powrotu. Jeszcze do pełni skakania mi troszeczkę brakuje. Pierwsze poważne skoki były w tym meczu. Cieszę się z samego wejścia, aczkolwiek myślę, że mogłem bardziej pomóc drużynie – ocenił.
Przed Czarnymi kolejne mecze PlusLigi. W pierwszej kolejności zmierzą się z Treflem Gdańsk, który w niedzielę zagrał bardzo dobre spotkanie i pokonał Asseco Resovię Rzeszów. – Na pewno będziemy chcieli się przełamać. Mam nadzieję, że zdrowie będzie nam dopisywać do końca sezonu. Będziemy trenować w komplecie bez covida i kontuzji i będziemy poprawiać naszą grę z meczu na mecz – przyznał Konarski.
źródło: inf. prasowa, inf. własna