– Powoli łapiemy rytm. Trefl Gdańsk, który naprawdę gra świetną siatkówkę, jako pierwszy przeszedł koronawirusa, a my jesteśmy drudzy w kolejce. Każdy zespół teraz tak naprawdę zaczyna przygotowania – mówi trener Ślepska Suwałki Andrzej Kowal. Przyznał on także, że miał propozycję powrotu do Asseco Resovii Rzeszów. – Było, ale ja podpisałem na dwa lata kontrakt w Suwałkach i obiecałem właścicielowi Ślepska, że zostanę na kolejny rok – powiedział szkoleniowiec ekipy z Suwałk.
Ślepsk wygrał już siedem spotkań i zajmuje trzecie miejsce w PlusLidze. Mieliście walczyć o utrzymanie, a jesteście oczarowaniem ligi.
Andrzej Kowal (trener Ślepska Malow Suwałki): – Powoli łapiemy rytm. Trefl Gdańsk, który naprawdę gra świetną siatkówkę, jako pierwszy przeszedł koronawirusa, a my jesteśmy drudzy w kolejce. Każdy zespół teraz tak naprawdę zaczyna przygotowania. To, że Resovia wygrała po przerwie mecz z Olsztynem o niczym jeszcze nie świadczy, bo po kwarantannie gra się na świeżości. Później wychodzi problem wytrzymałości, rytmu grania, którego nie ma. Ta liga jest bardzo wyrównana. My ostatnio trafiliśmy na swój dobry dzień w Rzeszowie i wykorzystaliśmy szansę.
Historia lubi się powtarzać. Po raz trzeci prowadził pan Ślepsk Malow Suwałki w meczu przeciwko Asseco Resovii i po raz trzeci wygraliście. Ma pan patent na były zespół?
– Nie jestem człowiekiem, dla którego statystyki są ważne. Ciągle się mówiło, że Resovia nie wygrała nigdy w Bełchatowie, a później przyszedł ten dzień, że się wygrała. Statystykami nie żyję, a każdy sezon jest inny. W ubiegłym roku Resovia grała w innym składzie, teraz jest inna. My w Ślepsku zachowaliśmy większość zawodników, chociaż straciliśmy lidera Nikolasa Szerszenia, który gra teraz w Rzeszowie. To też jest nauka od nowa, bo wzięcie odpowiedzialności w kluczowych momentach jest bardzo ważne, a tego zespół po prostu trzeba nauczyć. Jak się traci lidera, to trzeba nad tym dużo pracować.
Przed sezonem mówiło się, że może pan wrócić do Asseco Resovii. Czy faktycznie było coś na rzeczy?
– Było, ale ja podpisałem na dwa lata kontrakt w Suwałkach i obiecałem właścicielowi Ślepska, że zostanę na kolejny rok. Teraz Resovia nie ma już zresztą problemu, bo trener przedłużył kontrakt. To jest dobre, bo uważam, że to czego Resovii brakuje, to stabilizacja. Jeśli ją złapią i Adam Góral będzie miał nadal cierpliwość w budowie składu, to myślę, że kwestią czasu jest kiedy wrócą do gry o medale.
Czyli Andrzej Kowal nie zamknął za sobą drzwi powrotu do Asseco Resovii?
– Nie, dlaczego miałby je zamykać, przecież znam tutaj ludzi. Prezesa Piotrka Maciąga znam od małego z czasów jak z Adamem Góralem przychodził na mecze. Dzwonimy do siebie, rozmawiamy i nie ma z tym dla mnie najmniejszego problemu. Ja pracuję jednak w Suwałkach na korzyść Ślepska, a Piotrek jest prezesem Asseco Resovii i robi wszystko z Adamem Góralem, żeby zespół wrócił do swojej najlepszej gry.
*cały wywiad Rafała Myśliwca w „Przeglądzie Sportowym”
źródło: Przegląd Sportowy