W piątek duże zaskoczenie w środowisku siatkarskim wywołała decyzja o odwołaniu z funkcji prezesa PLS-u Pawła Zagumnego. Zastąpi go Artur Popko. Jacek Grabowski, jeden z członów Rady Nadzorczej przyznał, że decyzja o zmianie prezesa PLS była trudna. – Uznaliśmy jednak, że w fotelu prezesa powinien zasiąść Artur Popko. Pracę Pawła generalnie oceniliśmy pozytywnie, a decydowały niuanse i szczegóły.
– Mieliśmy podczas dyskusji różne zdania, była wymiana poglądów, ale teraz powinniśmy mówić jednym głosem. Zanim odpowiem na pytanie, muszę powiedzieć, że to była bardzo trudna debata, zdecydowanie najtrudniejsza odkąd zasiadam w Radzie, czyli od sześciu lat. Było w tym czasie kilka trudnych decyzji, ale tym razem naprawdę głosowaliśmy z ciężkimi sercami – mówi Jacek Grabowski, jeden z członów Rady Nadzorczej.
Nie miał on jednak wielkich zastrzeżeń do pracy Pawła Zagumnego. – Wielki szacunek dla Pawła. Mam nadzieję, że Zagumny znajdzie dla siebie miejsce w polskiej siatkówce, bo jest jej potrzebny. Osobiście życzę mu wszystkiego najlepszego. Uznaliśmy jednak, że w fotelu prezesa powinien zasiąść Artur Popko. Pracę Pawła generalnie oceniliśmy pozytywnie, a decydowały niuanse i szczegóły – powiedział Grabowski. – W żadnym wypadku. Paweł niczego nie nabroił, na tyle na ile umiał, dobrze zarządzał ligą. Po prostu uznaliśmy, że w trudnych czasach lidze potrzebny jest ktoś, kto ma ogromne doświadczenie, ktoś kto tworzył profesjonalną ligę, a tym kimś jest Artur. To nie jest tak, że negujemy działania Zagumnego. Po prostu wybieraliśmy między dobrym i bardzo dobrym. Pawłowi jutro kończy się kadencja, którą przedłużyliśmy do wtorku, czyli do Walnego Zgromadzenia akcjonariuszy i Rada Nadzorcza musiała zdecydować, czy powierzy mu sterty na kolejne lata, czy wybierze kogoś innego. Postawiliśmy na Artura Popkę i wierzymy, że to dobry, choć trudny wybór.
Nie jest tajemnicą, że przeciwko następcy Zagumnego, Arturowi Popce toczy się postępowanie wyjaśniające. Jest on oskarżony o korupcję. – Braliśmy oczywiście pod uwagę to, że sprawa przeciwko Arturowi Popce nie została zakończona, ale ona ciągnie się już od sześciu lat i nie ma wielkich szans, że szybko się skończy. Tymczasem działacz, który wiele zrobił dla naszej dyscypliny tkwi w zawieszeniu, nie może dać siatkówce tyle, ile by chciał. Nie został skazany – zakończył Jacek Grabowski.
źródło: inf. własna, przegladsportowy.pl