Rywalizacja w I lidze kobiet nabiera tempa, poszczególne ekipy odrabiają ligowe zaległości. Do gry powróciły drużyny z Poznania, Tarnowa, Jawora i Jarosławia. Wielką niewiadomą pozostaje ich forma. Do miana hitu kolejki urasta spotkanie Uni Opole ze Stalą Mielec, ciekawy mecz zostanie rozegrany w Sosnowcu.
Siatkarki Stali Mielec rozegrają dwa spotkania. W sobotę zmierzą się w Opolu z tamtejszym Uni. Opolanki pokazały się z dobrej strony, po przerwie spowodowanej zakażeniem koronawirusem wygrały dwa mecze. Najpierw pokonały w Gliwicach tamtejszy AZS, następnie w zaległym spotkaniu wygrały z 7R Solna Wieliczka, oba mecze podopieczne trenera Nicoli Vettoriego wygrały w stosunku 3:2. Obie drużyny większość swoich meczów rozstrzygały w tie-breakach, opolanki rozegrały cztery, z czego dwa wygrały. Z kolei Stal Mielec również rozegrała cztery pięciosetowe starcia, z czego wygrała trzy. W ostatniej kolejce spotkań przez własną niefrasobliwość ekipa z Podkarpacia musiała uznać wyższość uczennic ze Szczyrku. – Chyba zlekceważyłyśmy przeciwnika, może wydawało nam się, że obojętnie kto jest po drugiej stronie siatki, to i tak wygramy – powiedziała Agnieszka Rabka, trenerka mielczanek. Zapowiada się zatem ciekawy pojedynek i być może o zwycięstwie jednej z drużyn po raz kolejny będzie musiał decydować tie-break.
Dzień później mielczanki zagrają w Jaworze z tamtejszą Olimpią. Drużyna z Dolnego Śląska wraca do gry po przerwie związanej z zakażeniem koronawirusem. Wydaje się, że faworytkami tego meczu będą mielczanki, Olimpia do tej pory nie wygrała żadnego meczu, zajmuje ostatnie miejsce w lidze i ma zaledwie jeden punkt.
Płomień Sosnowiec, który ma na swoim koncie 13 punktów, zmierzy się z Częstochowianką Częstochowa. Obie drużyny wygrały swoje mecze w poprzedniej kolejce gier. Płomień po zaciętym boju wywiózł dwa punkty z Krosna, a ekipa spod Jasnej Góry pewnie pokonała beniaminka z Nowego Dworu Mazowieckiego 3:0. – Z dziewczynami z Częstochowy miałyśmy już okazję grać przed sezonem i na pewno nie będzie to łatwe spotkanie. Nastawienie jak zwykle bojowe i będziemy walczyły z całych sił, aby 3 punkty zostały w Sosnowcu – stwierdziła Martyna Kołodziej. Podopieczne trenera Andrzeja Stelmacha wygrały trzy mecze i trzy przegrały, ich forma mocno faluje, o czym świadczy porażka z niżej notowaną ekipą z Krosna. Drużyna z Sosnowca przegrała do tej pory jeden mecz i będzie chciała podtrzymać passę zwycięstw. Sosnowiecki beniaminek nie przegrał we własnej hali żadnego meczu. Czy tym razem też tak będzie, o tym przekonamy się w sobotę.
Będący w przysłowiowym gazie zespół SMS PZPS Szczyrk zagra z powracającą po pięciotygodniowej przerwie drużyną Grupa Azoty Roleski Tarnów. Podopieczne Wiesława Popika, pokazały w Mielcu prawdziwą wolę walki i odwróciły losy spotkania na swoją korzyść. – Na pochwały zasłużył bezwzględnie cały zespół. Swoje zrobiła też odwaga i determinacja dziewczyn w ataku – powiedział trener SMS-u Wiesław Popik. Forma i dyspozycja drużyny z Małopolski pozostają wielką niewiadomą, przerwa spowodowana koronawirusem, brak treningów i rywalizacji o ligowe punkty może mieć ujemny wpływ na postawę tarnowianek. Faworytem tego meczu są młode zawodniczki uczące się w Szczyrku.
Do gry powraca też zespół ze stolicy Wielkopolski – Energetyk. Poznanianki zmierzą się z AZS Politechniki Śląskiej Gliwice. Z wielkimi nadziejami do tego starcia podchodzą podopieczne trenera Marcina Patyka. Siatkarki Energetyka rozegrały zaledwie cztery mecze, wygrały dwa i dwa przegrały. – Liga w tym sezonie jest dziwna, bo trudno porównywać dorobek drużyn, skoro jedne mają siedem rozegranych meczów, a inne tylko trzy. Zaległe mecze musimy zaplanować z głową, choć z drugiej strony tych zaległości nie jest tak dużo, byśmy nie uporały się z nimi do końca roku – stwierdziła Klaudia Świstek. Z szacunkiem do najbliższego rywala podchodzą siatkarki z Poznania. – Nie grałyśmy z Gliwicami przed sezonem, więc trudno oceniać mi potencjał rywalek. Na pewno jest to solidny i doświadczony zespół, z którym musimy zagrać na maksymalnych obrotach, żeby wygrać pierwszy mecz w tym sezonie na własnym parkiecie – dodała kapitan poznanianek. Gliwiczanki rozegrały do tej pory siedem meczów, zajmują szóste miejsce w ligowej tabeli. W ostatniej kolejce na własne życzenie przegrały mecz z Uni Opole. – Jest ogromny niedosyt. W czwartym secie powinnyśmy postawić kropkę nad „i”. Miałyśmy dwa razy piłkę meczową w górze, ale zamiast zakończyć tego seta, to na własne życzenie oddałyśmy go opolankom – powiedziała Aleksandra Elko. Zawodniczka liczy na dobry występ w Poznaniu, przewagę mają gliwiczanki, które regularnie trenują. – W Poznaniu będziemy chciały pokazać tak dobrą siatkówkę, jak miało to miejsce w meczu z Opolem, bo tego odmówić nam nie można. Mam nadzieję, że w Poznaniu zdobędziemy już trzy punkty – zakończyła libero gliwiczanek. AZS będzie chciał przerwać serię dwóch porażek, z kolei Energetyk będzie dążył do odniesienia pierwszego zwycięstwa. Kto okaże się lepszy w tym meczu przekonamy się w sobotę o godzinie 17:00
Ósmą serię zmagań zakończy mecz pomiędzy SAN-Pajdą Jarosław a 7R Solna Wieliczka. Zagadką pozostaje forma jarosławianek, które swój ostatni mecz rozegrały 10 października. Przerwa w grze spowodowana była zakażeniem koronawirusem i przełożeniem meczów przez ich rywalki. Ekipa z Jarosławia rozegrała zaledwie trzy mecze, wygrała dwa i jeden przegrała, ma na swoim koncie pięć punktów. Z dobrej strony pokazała się drużyna z Wieliczki wygrała z SMS-em Szczyrk 3:1, w zaległym meczu przegrała 2:3 z Uni Opole. Mają czego żałować podopieczne trenera Ryszarda Litwina, ponieważ z Uni prowadziły 2:1, pomimo tego musiały uznać wyższość wyższość swoich rywalek. Solna w przeciwieństwie do SAN-Pajdy regularnie trenuje i rozgrywa swoje mecze i w tej drużynie należy upatrywać faworyta tego meczu.
Pojedynek pomiędzy Olimpia Jawor a Karpatami Krosno został przełożony na inny termin. W tej kolejce będzie pauzował NOSiR Świt Nowy Dwór Mazowiecki.
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi kobiet
źródło: inf. własna