Siatkarki BKS-u Stal Bielsko-Biała musiały uznać wyższość E.Leclerc MOYA Radomki Radom w meczu 9. kolejki TAURON Ligi. Gospodynie prowadziły już 2:0, jednak ostatecznie przegrały 2:3. – Myślę, że w tym meczu było widać większe doświadczenie i ogranie przeciwnej drużyny – podsumowała przyjmująca BKS-u Aleksandra Kazała.
Podopieczne trenera Bartłomieja Piekarczyka bardzo mocno otworzyły spotkanie i po dwóch partiach wszystko wskazywało na to, że pokonają Radomkę bez straty seta. Później jednak ich gra się zacięła, co pozwoliło odbudować się rywalkom. Zespół z Bielska-Białej efektownie rozpoczął mecz i zdominował przyjezdne w pierwszej partii, wygrywając 25:17. Tym bardziej w oczy rzuca się spadek poziomu gry gospodyń w trzecim i czwartym secie, w których przegrały one odpowiednio do 17 oraz do 11.
– To jest po prostu kobieca siatkówka, w której są spore wahania. Jesteśmy też, mimo wszystko, zespołem stosunkowo młodym i wahania formy pojawiają się w każdym meczu – tłumaczyła przestój przyjmująca BKS-u Aleksandra Kazała. – Takie drużyny jak właśnie Radomka wykorzystują każdą naszą słabość, więc gdy tylko my zwolniłyśmy tempo, one wrzuciły piąty bieg i niestety nie było czego zbierać w trzecim i czwartym secie – podsumowała siatkarka.
Bielszczanki nie były faworytkami tego meczu – zespół z Radomia od początku sezonu poniósł tylko jedną porażkę i jest wiceliderem tabeli. Gospodynie piątkowego spotkania przed jego rozpoczęciem zapewne brały więc taki wynik w ciemno, jednak już po fakcie mają czego żałować. – Na pewno jeden punkt cieszy, ale, jak to się mówi, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Im dłużej ten mecz trwał, szczególnie w tie-breaku, to czułyśmy, że mamy szansę na zwycięstwo, więc teraz humory nie są najlepsze. Mimo wszystko ten jeden punkt jest cenny – przyznała przyjmująca BKS-u. Co zadecydowało o triumfie przyjezdnych w piątym secie, w którym gospodynie prowadziły już 8:4, by ostatecznie przegrać 13:15? – Myślę, że w tym meczu było widać większe doświadczenie i ogranie przeciwnej drużyny, szczególnie w tie-breaku. Mimo wszystko jeden punkt zdobyłyśmy i jest to dla nas bardzo cenne doświadczenie – zapewniła Aleksandra Kazała.
Przed siatkarkami BKS-u nieco ponad tydzień przerwy, będą więc miały czas na spokojny trening i pracę nad elementami, które zawiodły w starciu z Radomką. Szansę na odbudowanie się po porażce będą miały w poniedziałek, 23 listopada, kiedy zmierzą się na wyjeździe z Eneą PTPS Piła.
źródło: inf. własna