– Czeka nas ciężka przeprawa. Nie mówię, że u nas w sobotę było łatwo, lecz na wyjeździe będzie na pewno trudniejszy mecz dla nas. Ale będziemy na to przygotowani – powiedział przed rewanżowym starciem z Treflem Gdańsk Yacine Louati, francuski przyjmujący Jastrzębskiego Węgla.
Po przerwie związanej z koronawirusem Jastrzębski Węgiel powrócił do rywalizacji w PlusLidze. Zrobił to w dobrym stylu, pokonując Trefla Gdańsk. – Kiedy rozpoczęliśmy sobotni mecz, podeszliśmy do niego na zasadzie: „Gramy i zobaczymy, jak to będzie wyglądało”. Mieliśmy solidne podstawy, jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne z początku sezonu. Prezentujemy się dobrze, ale to owoc codziennej pracy, jaką wykonujemy tutaj w trakcie treningów. Więc było to w miarę logiczne, że z formą będzie w porządku. Oczywiście, cieszymy się, że poszło nam tak dobrze. Po takiej przerwie mogło być różnie, ale to był dobry występ w naszym wykonaniu – skomentował Yacine Louati.
Obecny sezon jest wyjątkowy, bowiem przez koronawirusa co rusz poszczególne zespoły wypadają z ligowej i pucharowej rywalizacji. Na dodatek mecze toczą się bez kibiców, a grają ze sobą te zespoły, które akurat są zdrowe. – Ludzie przyzwyczaili się już do sytuacji, w której mamy częste przerwy w rozgrywkach spowodowane pandemią. Wszyscy starają się jakoś sobie z tym radzić. My również przystosowujemy się do tych warunków i staramy się znajdować jak najlepsze rozwiązania w tej „pogoni” za rozegraniem sezonu. W minionym sezonie, kiedy grałem we Włoszech, to była dla nas zupełna nowość. Nie wiedzieliśmy, jak to tego tematu podejść. Było całkowicie inaczej, niż teraz. Obecnie staramy się szukać rozwiązań, a nie uciekać od problemu. Sytuacja jest naprawdę trudna, ale miło widzieć, że mimo wszystko rozgrywki się toczą i każdy próbuje znaleźć sposób na to, by siatkówka i w ogóle cały sport żyły – ocenił francuski przyjmujący Jastrzębskiego Węgla.
Podopieczni Luke Reynoldsa w krótkim odstępie czasu ponownie zmierzą się z gdańszczanami. – To trochę zabawne, że znów przyjdzie nam się zmierzyć z tym samym rywalem, ale jednocześnie podoba mi się to, że liga za każdym razem stara się znaleźć optymalne rozwiązanie, żeby w miarę możliwości „łączyć” ze sobą te zespoły, które są zdrowe i mogą w danym momencie grać. Nie znam ogólnej zasady, ale dobre jest to, że próbujemy coś robić i idziemy do przodu. Zobaczymy, jak daleko zajdziemy i czy uda nam się dokończyć ten sezon. Bo to jest bardzo ważne pod każdym względem. Musimy sobie z tym poradzić – wyznał Louati, który spodziewa się jeszcze trudniejszej potyczki w Gdańsku z Treflem niż miało to miejsce w Jastrzębiu-Zdroju. – W starciu z warszawską drużyną gdańszczanie zagrali bardzo dobrze. Czeka nas ciężka przeprawa. Nie mówię, że u nas w sobotę było łatwo, lecz na wyjeździe będzie na pewno trudniejszy mecz dla nas. Ale będziemy na to przygotowani – dodał zawodnik.
Odniósł się on także do sytuacji pandemicznej we Francji, gdzie sytuacja jest jeszcze poważniejsza niż w Polsce. – Mieliśmy wystąpienie prezydenta, w którym ogłoszony został kolejny lockdown. Pod każdym względem jest to trudny temat, ale wydaje się że akurat w moim kraju było to na ten moment właściwe wyjście, biorąc pod uwagę zdrowie obywateli. Ono jest najważniejsze. Na szczęście moja rodzina ma się dobrze, jestem z nią w stałym kontakcie telefonicznym. Czeka ją ponowna kwarantanna i mam nadzieję, że po miesiącu wróci do normalności – zakończył Yacine Louati.
źródło: inf. prasowa, inf. własna