W sobotni wieczór siatkarze Asseco Resovii po raz pierwszy zagrają we własnej hali. Ze względu na nowe restrykcje w hali zabraknie kibiców, ale biorąc pod uwagę, że rozgrywki PlusLigi rozpoczęły się ponad miesiąc temu, to rzeszowianie mają się z czego cieszyć. – Przygotowaliśmy się do meczu we własnej hali, a w ostatniej chwili okazywało się, że jest on odwołany. Ta sytuacja się powtarzała. Nie jest łatwo grać na wyjeździe, ze względu chociażby na podróże czy różne warunki w halach – mówił w rozmowie z portalem Polsat Sport szkoleniowiec ekipy z Rzeszowa Alberto Giuliani.
Koronawirus sprawił, że kalendarz PlusLigi jest wyjątkowy. Odwoływane mecze, a także wcześniejsza decyzja władz ligi, doprowadziły do tego, że możliwe będzie rozgrywanie pojedynków awansem. To właśnie takie spotkanie rozegrają siatkarze Asseco Resovii i Stal Nysa, którzy dopiero co stali po dwóch stronach siatki w… Nysie. – Mecz przeciwko Stali Nysa jest ważny z wielu powodów, mamy zaległe spotkania, chcemy też piąć się w ligowej tabeli i zdobywać zaległe punkty. Przygotowaliśmy się do meczu we własnej hali, a w ostatniej chwili okazywało się, że jest on odwołany. Ta sytuacja się powtarzała. Nie jest łatwo grać na wyjeździe, ze względu chociażby na podróże czy różne warunki w halach – ocenił Alberto Giuliani. W pierwszym starciu obu drużyn rzeszowianie triumfowali 3:2.
Asseco Resovia ma na razie na swoim koncie 4 rozegrane pojedynki, w tym 3 wygrane. W tabeli PlusLigi są jednak drużyny, które dopiero trzy razy walczyły o ligowe punkty. – Podoba mi się pomysł władz ligi na granie meczów awansem. To wpływa również na podtrzymanie zainteresowania kibiców, brak spotkań sprawia, że odsuwają się od klubów. Przestajemy przyzwyczajać się również do kalendarza ligowego, wszystko jest zależne od aktualnej sytuacji, musimy reagować na bieżąco – podsumował szkoleniowiec zespołu ze stolicy Podkarpacia. Początek spotkania Asseco Resovii ze Stalą Nysa w sobotę o godz. 20:30.
źródło: polsatsport.pl