– Tak naprawdę w meczu z Politechniką nie mieliśmy nic do stracenia. Jest to bardzo dobry przeciwnik, także musieliśmy wyjść na boisko i bawić się siatkówką – stwierdził po porażce z lublinianami Jan Siemiątkowski, atakujący MCKiS-u Jaworzno.
Wciąż na pierwszą wygraną w sezonie czekają siatkarze MCKiS-u Jaworzno. W miniony weekend nie udało im się sprawić niespodzianki. Mimo że walczyli, musieli we własnej hali uznać wyższość LUK Politechniki Lublin.
– Poprzednie mecze pokazały, że jeszcze nie jesteśmy dobrze zgrani. Czas działa na naszą korzyść. Ten pojedynek, a zwłaszcza drugi set, w którym walczyliśmy na przewagi, pokazał, że to był nasz najlepszy mecz – ocenił Damian Czetowicz, który żałował przede wszystkim drugiego seta. W nim gospodarze mieli szansę na zwycięstwo, ale przegrali po walce na przewagi. – Zaważyła jedna, dwie piłki. Zabrakło nam kończącego ataku. Ten set mógł przechylić się na naszą korzyść, a później nie wiadomo jakby wszystko się potoczyło. Na pewno podeszliśmy trochę inaczej do tego meczu, ponieważ chcieliśmy zostawić serducho na boisku. Patrząc na skład personalny drużyny z Lublina, można stwierdzić, że będzie ona walczyła o awans do PlusLigi, ale nie można nam w tym spotkaniu odmówić waleczności – dodał rozgrywający MCKiS-u.
Podopieczni Mariusza Syguły są w trudnej sytuacji, bowiem po trzech kolejkach nie mają na koncie żadnego punktu. W kolejny weekend będą pauzowali, a ich następnym rywalem będzie Mickiewicz Kluczbork, który także nie najlepiej rozpoczął zmagania w tym sezonie. – Na pewno wykorzystamy ten czas na ciężkie treningi. Z meczu na mecz chcemy grać coraz lepiej, żeby w końcu pierwsze punkty wpadły na nasze konto – zaznaczył Damian Czetowicz.
W starciu z LUK Politechniką z dobrej strony pokazał się Jan Siemiątkowski, ale jego 15 punktów nie wystarczyło do tego, żeby jaworznianie sprawili niespodziankę. – Cieszę się, że dobrze mi poszło w tym spotkaniu. Tak naprawdę w meczu z Politechniką nie mieliśmy nic do stracenia. Jest to bardzo dobry przeciwnik, także musieliśmy wyjść na boisko i bawić się siatkówką – stwierdził Jan Siemiątkowski.
Podopieczni Mariusza Syguły liczą, że szybko uda im się przełamać złą passę i zapisać na swoim koncie pierwsze zwycięstwo, chociaż zdają sobie sprawę z tego, że w tym sezonie w I lidze nie ma słabych przeciwników. – Każdy walczy o swoje cele. Nikt nam się nie podłoży. Po meczu z lublinianami było widać, że potrafimy grać w siatkówkę, nawet z lepszym przeciwnikiem. Mam nadzieję, że pierwsze punkty niebawem pojawią się na naszym koncie – zakończył atakujący drużyny z Jaworzna.
źródło: inf. własna, MCKiS Jaworzno - Facebook