W 2. kolejce TAURON 1. ligi mężczyzn faworyci sprostali wyzwaniu i odnieśli zwycięstwa za trzy punkty. Najbardziej zacięte było spotkanie Mickiewicza Kluczbork z ZAKSĄ Strzelce Opolskie, w którym o wyniku dwóch partii decydowała gra na przewagi. Pewne wygrane 3:0 zanotowali natomiast pretendenci do mistrzostwa – BKS Visła Bydgoszcz oraz BBTS Bielsko-Biała.
Na otwarcie kolejki beniaminek, Olimpia Sulęcin, pokonał na wyjeździe AZS AGH Kraków 3:0. Poza pierwszą partią, w której o wyniku decydowała walka na przewagi, przyjezdni mieli spotkanie pod kontrolą.
Nagrodę MVP otrzymał rozgrywający Olimpii Rafał Maluchnik, natomiast najwięcej “oczek” zanotował atakujący Grzegorz Turek (11). Po stronie krakowian najlepiej punktującym zawodnikiem był przyjmujący Mateusz Jóźwik (13). – Moi zawodnicy perfekcyjnie wykonali założenia, o których rozmawialiśmy wcześniej na odprawie. Wydaje mi się, że to był klucz do sukcesu – mówił po meczu trener sulęcinian Tomasz Kowalski. Jego zespół zajmuje obecnie 2. miejsce w tabeli i ma tyle samo punktów, co obecny lider – Polski Cukier Avia Świdnik. – Sześć punktów, komplet, lepiej nie mogłem sobie tego wymarzyć, ale musimy zachować spokojną, chłodną głowę. W sobotę oczywiście cieszyliśmy się, ale od poniedziałku wracamy do dalszej pracy – dodał szkoleniowiec.
Zgodnie z planem sezon zainaugurował BKS Visła Bydgoszcz, pokonując u siebie MCKiS Jaworzno 3:0. Gospodarze nawet na chwilę nie pozwolili rywalom na przejęcie inicjatywy na boisku, a do zwycięstwa poprowadził ich przyjmujący Jan Galabov (15). W zespole MCKiS-u najwięcej punktów zdobyli środkowy Maciej Polański oraz przyjmujący Wojciech Szwed (po 7). – Myślę, że graliśmy dobrze, mówiliśmy, że walczymy o każdą piłkę, nieważne jaki będzie stan rywalizacji. Także myślę, że też brawa dla nas, nie odpuściliśmy i gdzieś tam nie przysnęliśmy w trakcie meczu i zagraliśmy go do końca tak, jak chcieliśmy i ta przewaga była naprawdę widoczna – mówił po spotkaniu zdobywca nagrody MVP, rozgrywający Visły Michał Masny.
Na wysokości zadania stanęli również wrocławianie, którzy pokonali na wyjeździe Exact Systems Norwida Częstochowa 3:1. Trzy pierwsze sety były wyrównane, jednak czwarta partia to była dominacja przyjezdnych. Nagroda MVP powędrowała do atakującego Gwardii Damiana Wierzbickiego, który zdobył najwięcej punktów w tym spotkaniu (17). Najlepszym siatkarzem po stronie częstochowian również był atakujący Tomasz Kryński (14). – Myślę, że bardzo słabo graliśmy blokiem, dopiero w czwartym secie się obudziliśmy. Nie wiem, czy to umiejętność przeciwnika radzenia sobie na wysokich piłkach z blokiem, czy po prostu szczęście sportowe, że atakowali przed siebie i to gdzieś wchodziło. Natomiast my, jeśli chcemy myśleć o czymś więcej, to musimy sobie radzić w takich momentach i ta piłka nie może bezkarnie spadać blok-aut – analizował mecz trener wrocławskiego zespołu Krzysztof Janczak. – Cieszą trzy punkty, natomiast cały czas to nie jest to, co byśmy chcieli grać – dodał szkoleniowiec. Gwardziści zajmują obecnie 3. miejsce w tabeli z dorobkiem dwóch zwycięstw i 6 punktów. Norwid znajduje się natomiast na 9. pozycji i ma na swoim koncie 2 “oczka”.
Zacięte spotkanie miało miejsce w Białymstoku, gdzie BAS podejmował BBTS Bielsko-Biała. Mimo trudnego początku (1:6) to BBTS ostatecznie triumfował w całym meczu 3:0 i tym samym udanie zainaugurował sezon, potwierdzając plusligowe aspiracje. Najwięcej punktów zanotował przyjmujący bielszczan Wiaczesław Tarasow (16), który zdobył nagrodę MVP. Po stronie BAS-u najlepiej prezentował się przyjmujący Jan Lesiuk (13). – Jest troszeczkę przewaga fizyczna, ale jak się okazuje ona nie zawsze jest po naszej stronie. Inne zespoły się nie położą, każdy będzie walczył. My też musimy walczyć i grać lepiej, bo w sobotę nie zagraliśmy dobrego meczu i to trzeba sobie powiedzieć. Gdybyśmy zagrali swoją siatkówkę, którą mamy wytrenowaną praktycznie od dwóch czy trzech tygodni, to podejrzewam, że troszkę inaczej rozpocząłby się ten mecz – podsumował spotkanie rozgrywający BBTS-u Jarosław Macionczyk.
Pierwsze punkty w sezonie zanotowali siatkarze ZAKSY Strzelce Opolskie, którzy na wyjeździe zmierzyli się z Mickiewiczem Kluczbork. Spotkanie było bardzo wyrównane i zacięte, a o wyniku dwóch pierwszych setów decydowała gra na przewagi. W czwartej partii zdecydowaną przewagę mieli jednak strzelczanie, którzy ostatecznie zwyciężyli 3:1. Najlepszym zawodnikiem na boisku był atakujący ZAKSY Filip Grygiel (29), zdobywca nagrody MVP. W zespole z Kluczborka najwięcej punktów również zanotował atakujący Łukasz Owczarz (15). Mickiewicz zajmuje obecnie 12. miejsce w tabeli, pozostając bez zwycięstwa i bez punktu. Zespół ze Strzelec Opolskich awansował natomiast na 7. pozycję z dorobkiem 3 “oczek”.
Na zakończenie weekendowych zmagań Polski Cukier Avia Świdnik pewnie pokonał na własnym boisku Krispol Września 3:1. Poza trzecim setem, w którym do 13 wygrali przyjezdni, spotkanie przebiegało pod dyktando gospodarzy. Nagrodę MVP otrzymał rozgrywający Avii Wiktor Nowak (8), natomiast najwięcej punktów zdobyli środkowy Łukasz Swodczyk oraz przyjmujący Karol Rawiak (po 14). W zespole z Wrześni najskuteczniejsi byli przyjmujący Łukasz Kalinowski i atakujący Mateusz Linda (po 13). Świdniczanie kontynuują zwycięską passę i pozostają liderem tabeli z dorobkiem 6 punktów. Wrześnianie zajmują 8. miejsce i wciąż mają na swoim koncie 2 punkty. – W trzecim troszkę za bardzo uwierzyliśmy, że to się skończy, że oni się położą. Całe szczęście, że w czwartym się pozbieraliśmy i wróciliśmy do swojej dobrej gry, a trzy punkty zostają. Zabrakło momentami konsekwencji w naszej grze, ale zwycięzców się nie ocenia. Myślę, że nikt się nie spodziewał, że po dwóch kolejkach będziemy mieć sześć punktów na koncie – mówił po meczu Wiktor Nowak.
Spotkanie Lechii Tomaszów Mazowiecki z KPS-em Siedlce zostało przełożone na 28 października, natomiast zespół LUK Politechniki Lublin w tej kolejce pauzował.
źródło: inf. własna