Siatkarze Aluronu CMC Wart Zawiercie byli faworytem starcia z Indykpolem AZS Olsztyn, mimo iż grali na wyjeździe. Podopieczni Igora Kolakovica słabiej weszli w mecz, ale odrobili straty w pierwszym secie i wygrali tę część meczu. W dwóch kolejnych setach zawiercianie byli już zdecydowanie lepsi w każdym elemencie. Przyjechali oni do Olsztyna bez chorego Grzegorza Boćka. MVP meczu został Maximiliano Cavanna.
Zawiercianie do spotkania z AZS-em przystąpił bez Grzegorza Boćka. Zawodnik ma objawy zapalenia zatok i przeszedł również „na wszelki wypadek” test na koronawirusa. Ten był ujemny. Gdy tylko Bociek wyzdrowieje, wróci do drużyny, a to powinno nastąpić bardzo szybko.
Mecz od udanych ataków rozpoczęli akademicy. Wszystko za sprawą świetnych zagrywek Concepciona, który mocno utrudnił grę rywalom (4:0). Od razu też przerwę na żądanie wykorzystał trener ekipy z Zawiercia. Po niej Kubańczyk ponownie jednak wykorzystał swoją zagrywkę, którą punktował. W kolejnych akcjach punktować zaczęli goście, m.in. blokiem Patryka Czarnowskiego na Wojciechu Żalińskim, powoli odrabiając straty (7:10). Ataki kończyli też Flavio i Piotr Orczyk, a gdy ten pierwszy dobrze spisał się w polu serwisowym różnica stopniała do dwóch punktów (11:13). Tym razem swój zespół do ławki rezerwowych przywołał trener Castellani. Nic to jednak nie dało, a po serii ataków to zawiercianie prowadzili 14:13. Gra się mocno wyrównała i choć ataki Żalińskiego przywróciły minimalną przewagę olsztynianom, to w kolejnych akcjach drużyny szły łeb w łeb, również jeśli chodzi o błędy w polu zagrywki. W decydującą fazę seta Aluron CMC wszedł z dwoma punktami nadwyżki, dzięki kontrze Malinowskiego. Podwyższył ją jeszcze Muagututia (22:19). Choć miejscowi podjęli jeszcze walkę, ten pierwszy atakiem zakończył tę odsłonę.
Podbudowani wygraną przyjezdni dużo lepiej zaczęli kolejnego seta i dość szybko wypracowali przewagę. Po dwóch atakach Malinowskiego oraz bloku Flavio na Porębie zawiercianie prowadzili 7:3. Kolejne akcje również wpadały na ich konto, punktował ponownie Mateusz Malinowski, a także… Żurek, po którego obronie piłka trafiła w pole gry po stronie akademików (9:3). Atakujący gości robił co chciał na siatce, a przewaga drużyny z Zawiercia utrzymywała się na wysokim poziomie (13:7). W kolejnych akcjach każdy z olsztynian starał się jak mógł w ataku, punktując tym elementem. Andringa dołożył też dobrą zagrywkę, ale cały czas to rywale byli na prowadzeniu i nadawali ton grze (17:12). Akcja za akcją, punkt za punktem goście zbliżali się do wygranej w secie. Pomogli im też przeciwnicy, popełniając błędy (20:15). W końcówce Robbert Andringa ponownie próbował poderwać swój zespół, jednak jego punkt z zagrywki na niewiele się zdał. Niedługo później Malinowski zamknął seta.
Ekipa gości poszła za ciosem i dość szybko wypracowała nadwyżkę także w partii numer trzy. Zawiercianie nie tylko dobrze atakowali, ale wygrywali ważne akcje blokiem. Po jednej z nich (Orczyk zatrzymał Schulza) było 9:5 dla przyjezdnych. W połowie seta Malinowski wymieniał się skutecznymi zbiciami z Damianem Schulzem, jednak gdy do głosu doszedł Flavio Aluron CMC mocno odskoczył (18:12). Atakujący akademików robił, co mógł, jednak w pojedynkę nie był za wiele zdziałać. Jego koledzy popełniali błędy, a na samym końcu także on zaliczył pomyłkę – w polu zagrywki. To ona dała końcową wygraną siatkarzom z Zawiercia.
MVP: Maximiliano Cavanna
Indykpol AZS Olsztyn – Aluron CMC Warta Zawiercie 0:3
(23:25, 18:25, 16:25)
Składy zespołów:
Indykpol AZS: Concepcion (10), Schulz (12), Droszyński, Teryomienko (2), Schott (10), Żaliński (5), Gruszczyńśki (libero) oraz Stępień (1), Andringa (4), Kapica, Poręba (3)
Aluron CMC: Malinowski (16), Flavio (7), Cavanna (4), Orczyk (11), Muagututia (8), Czarnowski (8), Żurek (libero) oraz Kania
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna
