Siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle idą niczym taran na początku sezonu 2020/2021 PlusLigi. Zespół Nikoli Grbicia odniósł trzecie zwycięstwo z rzędu. W sobotnie popołudnie kędzierzynianie pokonali w Bełchatowie PGE Skrę, oddając rywalom tylko jednego seta.
Walka od początku była wyrównana, po obu stronach siatkarze wykorzystywali siłę ataku, jednak jako pierwsi prowadzenie objęli bełchatowianie dzięki asowi serwisowemu Mateusza Bieńka (8:5). Przyjezdni szybko doprowadzili do wyrównania przy zagrywce Benjamina Toniuttiego, chociaż inicjatywa wciąż była po stronie gospodarzy (10:8). Podopieczni trenera Nikoli Grbicia znakomicie radzili sobie w polu serwisowym, najpierw punkt zdobył Łukasz Kaczmarek, a następnie Kamil Semeniuk i to goście byli na prowadzeniu (15:13). Sytuacja zmieniała się dynamicznie i chwilę później, po kolejnym asie Bieńka, Skra miała już czteropunktową przewagę (20:16). Aleksander Śliwka zdobył co prawda dwa punkty z rzędu bezpośrednio z zagrywki (20:21), jednak ostatecznie serwis w siatkę Semeniuka zakończył seta na korzyść bełchatowian (25:23).
Początek drugiej partii miał podobny przebieg do poprzedniej – walka toczyła się punkt za punkt, po stronie gospodarzy znakomicie grał Bartosz Filipiak, a po stronie przyjezdnych Aleksander Śliwka (8:8). Dopiero as serwisowy Davida Smitha dał kędzierzynianom prowadzenie, które stopniowo powiększali dzięki swojej stabilnej i pewnej grze oraz niedokładnościom bełchatowian (14:9). Podopieczni trenera Michała M. Gogola musieli się sporo namęczyć, być zdobyć punkty, zarówno Milad Ebadipour, jak i Bartosz Filipiak nie kończyli pierwszej akcji (12:18). Ich rywale natomiast bez większych problemów doprowadzili przewagę do końca seta, a partię zakończył Łukasz Kaczmarek atakiem z prawego skrzydła (25:20).
Kędzierzynianie kontynuowali skuteczną grę z drugiej partii i już na początku trzeciej odsłony wypracowali sobie przewagę po bloku na Milanie Katiciu oraz mocnej zagrywce Aleksandra Śliwki (4:1). Bełchatowianie powoli odrabiali straty dzięki blokowi Karola Kłosa na Jakubie Kochanowskim, a także asowi serwisowemu Milada Ebadipoura (10:11). Mocne ataki Łukasza Kaczmarka oraz znakomita seria zagrywek Kamila Semeniuka pozwoliły jednak przyjezdnym powiększyć prowadzenie (20:12). Pojedyncze punktowe uderzenia Filipiaka to było za mało, by gospodarze zdołali odmienić losy tej partii – ostatnie “oczko” zdobył Kamil Semeniuk (25:17).
Bełchatowian nie zniechęciły dwa przegrane sety z rzędu – czwartą odsłonę spotkania rozpoczęli od prowadzenia po asie serwisowym Bartosza Filipiaka (4:2). Kędzierzynianie szybko jednak otrząsnęli się po chwilowym przestoju, doprowadzili do wyrównania, po czym objęli prowadzenie po mocnym ataku Łukasza Kaczmarka (8:5). Podopieczni trenera Gogola starali się jak mogli, mimo tego nie byli w stanie zatrzymać rozpędzonych rywali, w tym głównie duetu Kaczmarek – Semeniuk (14:10). Gospodarze zdołali zbliżyć się do gości na dwa “oczka” w drugiej części seta, a po asie serwisowym Filipiaka przegrywali już tylko 19:20. Chwilę później atakujący uderzył jednak na kontrze w siatkę, natomiast siatkarze ZAKSY nie popełniali błędów na skrzydłach. Mecz zakończył Milad Ebadipour zagrywką w aut (23:25).
PGE Skra Bełchatów – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3
(25:23, 21:25, 17:25, 23:25)
Składy zespołów:
Skra: Filipiak (25 pkt.), Kłos (2), Katić (8), Ebadipour (16), Łomacz, Bieniek (10), Piechocki (libero) oraz Petković, Milczarek, Mitić (1), Sawicki i Huber (2)
ZAKSA: Kaczmarek (19), Kochanowski (11), Toniutti (1), Śliwka (17), Semeniuk (15), Smith (7), Zatorski (libero) oraz Kluth
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna