– Dobrze weszliśmy w mecz, być może za łatwo. Potem gdańszczanie szanowali piłkę, a my zamęczyliśmy się własnymi błędami – powiedział po porażce z Treflem Michał Ostrowski, środkowy Cerradu Enea Czarni Radom.
Siatkarze Cerradu Enea Czarni Radom w drugiej kolejce PlusLigi zaskakująco słabo zaprezentowali się przed własną publicznością, ulegając Treflowi Gdańsk 0:3. Podopieczni Roberta Prygla poniżej oczekiwań spisali się praktycznie w każdym z elementów siatkarskiego rzemiosła, tylko krótkimi fragmentami nawiązując walkę z przyjezdnymi. – To był bardzo zły mecz w naszym wykonaniu. Mieliśmy bardzo mało pozytywów w naszej grze. Musimy uderzyć się w piersi i popracować bardzo mocno i skoncentrować się w trakcie meczu. Na treningach prezentowaliśmy się zdecydowanie lepiej, niestety nie potrafiliśmy dyspozycji z treningów przełożyć na mecz. Zrobimy wszystko, żeby w tym tygodniu odkupić winny i w kolejnym meczu odnieść zwycięstwo – powiedział środkowy zespołu z Radomia Michał Ostrowski.
Dla Trefla była to dopiero inauguracja sezonu 2020/2021, bowiem jego pierwszy mecz z Asseco Resovią został przełożony ze względu na wcześniejsze problemy związane z zakażeniem korona wirusem w drużynie z Pomorza. Jednak w Radomiu gdańszczanie pokazali się z bardzo dobrej strony. – Być może byliśmy lekko uśpieni tym, że Trefl miał swoje problemy, ale trener uczulał nas przed tym, żebyśmy nie lekceważyli tego rywala. Mieliśmy pilnować swojej gry i narzucić Treflowi swój rytm gry. Niestety, nam się to nie udało – ocenił zawodnik Czarnych, którzy nie mieli siatkarskich argumentów, by przeciwstawić się podopiecznym Michała Winiarskiego, a dodatkowo pogrążyły ich własne błędy. – Dobrze weszliśmy w mecz, być może za łatwo. Potem gdańszczanie szanowali piłkę, a my zamęczyliśmy się własnymi błędami – zakończył Michał Ostrowski.
źródło: Czarni TV, opr. własne
