W 2. kolejce PlusLigi siatkarze Aluronu CMC Warta Zawiercie udadzą się do Bełchatowa, gdzie zmierzą się z tamtejszą PGE Skrą. Dla Piotra Orczyka będzie to powrót, bowiem dwa poprzedniego sezony spędził właśnie tam. – O klubie i jego organizacji mogę się wypowiadać jedynie w samych superlatywach. Będzie to na pewno fajny powrót i mam nadzieję, że utrzemy trochę nosa PGE Skrze, choć na pewno będzie ciężko, bo to bardzo dobra drużyna, szczególnie w tym sezonie jeszcze się wzmocniła i jest jednym z faworytów – mówił przed wyjazdem do Bełchatowa Piotr Orczyk, przyjmujący zawiercian.
Po dwóch sezonach Piotr Orczyk pożegnał się z PGE Skrą Bełchatów i przeniósł się do Zawiercia. Przyjmujący już w 2. kolejce PlusLigi powróci jednak do hali swojego byłego klubu. – To była moja decyzja, podyktowana chęcią spędzenia większej ilości czasu na boisku. Dlatego przyszedłem tu do Zawiercia i na pewno sentyment do Bełchatowa został, spędziłem tam fajne dwa lata, mam tam dużo znajomych i przyjaciół. O klubie i jego organizacji mogę się wypowiadać jedynie w samych superlatywach – wspominał Piotr Orczyk i dodał: – Będzie to na pewno fajny powrót i mam nadzieję, że utrzemy trochę nosa PGE Skrze, choć na pewno będzie ciężko, bo to bardzo dobra drużyna, szczególnie w tym sezonie jeszcze się wzmocniła i jest jednym z faworytów. My też gramy swoją dobrą siatkówkę i liczę, że pokażemy to w najbliższym meczu.
Czy znajomość bełchatowskiej hali pomoże? – W jakimś stopniu może pomóc to, że spędziłem tam dwa lata i codziennie byłem w tej hali. Myślę, że szybko się w niej odnajdę podczas treningu czy samego meczu. Podobnie jak i Patryk Czarnowski. Mam nadzieję, że i reszta chłopaków nie będzie miała z tym problemów. Jest to lekki handicap, ale nie przeceniałbym tego aż tak bardzo – zapowiedział przyjmujący Aluronu CMC Warta Zawiercie, który z bardzo dobrej strony pokazał się w meczu 1. rundy, w której jego nowy zespół przegrał w tie-breaku z Jastrzębskim Węglem.
źródło: inf. prasowa