– Chłopaki z Lubina już łapią świeżość. Szczególnie było widać to na zagrywce. To skutkowało tym, że lepiej im się grało na dokładnym przyjęciu. U nas było ono różne, przez co brakowało nam stabilności w grze – ocenił sparingi z Cuprum Lubin Paweł Malicki, nowy rozgrywający KFC Gwardii Wrocław.
Paweł Malicki ponownie zawitał do Lubina. Wcześniej był zawodnikiem grup młodzieżowych Cuprum Lubin, grając między innymi w rozgrywkach Młodej Ligi. Teraz stanął po drugiej stronie siatki, broniąc barw pierwszoligowej KFC Gwardii Wrocław.
– W Młodej Lidze bardzo lubiłem trenować i grać w Lubinie. Mieliśmy okazję rozegrać tu dwa całkiem niezłe spotkania. Pamiętam, że jedno wygraliśmy z BBTS-em Bielsko-Biała, które potem wygrało ligę. Ale to już było, a teraz dostaliśmy bardzo fajną lekcję, ponieważ po tych sparingach już widać, co powinniśmy poprawić w swojej grze – powiedział Paweł Malicki.
Zwrócił on uwagę na to, że oba zespoły są na innym etapie przygotowań, przez co lubinianie prezentowali się lepiej niż wrocławianie. – Nie ma co ukrywać, że zespół z Lubina jest na zupełnie innym etapie przygotowań. My tak naprawdę dopiero je zaczęliśmy. Jesteśmy na pierwszym etapie, a chłopaki z Lubina już łapią świeżość. Szczególnie było widać to na zagrywce. To skutkowało tym, że lepiej im się grało na dokładnym przyjęciu. U nas było ono różne, przez co brakowało nam stabilności w grze – ocenił nowy rozgrywający zespołu z Dolnego Śląska.
Mimo że w grze podopiecznych Krzysztofa Janczaka brakowało jeszcze świeżości, to starali się oni napsuć jak najwięcej krwi przeciwnikom. Z dziewięciu rozegranych setów wygrali jednak tylko jednego, ale wynik nie był najważniejszą kwestią. – Nie zagraliśmy wcale źle. Możemy być naprawdę zadowoleni ze swojej gry na tle tego, jak grało Cuprum, czyli zgrany zespół na dalszym etapie przygotowań. My jesteśmy na ich początku. Dlatego uważam, że wypadliśmy całkiem nieźle – zakończył Paweł Malicki.
źródło: Cuprum Lubin - Facebook, inf. własna
