– Wiadomo, że wynik jest drugorzędną sprawą na tym etapie przygotowań, ale zawsze lepiej wygrać niż przegrać. My tym razem przegraliśmy – powiedział po sparingu z GKS-em Katowice Moustapha M’Baye, środkowy Stali Nysa.
Za siatkarzami Stali Nysa kolejny sparing przed powrotem do PlusLigi. Drużyna z Opolszczyzny po raz kolejny zmierzyła się z GKS-em Katowice. Tym razem podopieczni Grzegorza Słabego pokonali przeciwników 3:1. – Był to bodajże nasz trzeci sparing z GKS-em Katowice. Rozegraliśmy cztery sety. Wydaje mi się, że fajnie, że mamy kolejny materiał do analizy przed ligą. Wiadomo, że wynik jest drugorzędną sprawą na tym etapie przygotowań, ale zawsze lepiej wygrać niż przegrać. My tym razem przegraliśmy – powiedział Moustapha M’Baye.
Podopieczni Krzysztofa Stelmacha wygrali tylko czwartego seta. Mogli zwyciężyć też w drugim, w którym prowadzili 20:14, ale nie potrafili dowieźć tej przewagi do końca. – Najbardziej szkoda drugiego seta, w którym znacząco prowadziliśmy, ale roztrwoniliśmy przewagę. Musimy wystrzegać się takich strat punktowych w secie. Dobrze, że takie rzeczy teraz wychodzą. Na najbliższych treningach będziemy analizować poszczególne elementy siatkarskiego rzemiosła – zaznaczył środkowy beniaminka.
Stal po kilku latach nieobecności wraca do elity. Na pewno różnica poziomów między oboma ligami jest widoczna, ale po wzmocnieniach nyska ekipa chce z dobrej strony pokazać się w elicie. – Mamy zawodników, którzy zagrali po 700 spotkań w PlusLidze. Przykładowo Michał Ruciak może dać nam wiele wskazówek i boiskowego spokoju. Są elementy, które różnią PlusLigę i I ligę, ale piłka cały czas jest okrągła, a siatka zawieszona jest na tej samej wysokości. Patrzymy do przodu. Mam nadzieję, że nasza gra będzie wyglądała coraz lepiej – zakończył Moustapha M’Baye.
źródło: inf. własna, Stal Nysa - Facebook