– Mamy niesamowitą grupę siatkarzy. Za każdym razem, kiedy przychodzą do hali lub do siłowni, pokazują ogrom pracowitości. Jako trener nie mogę ich prosić o nic więcej, bo takie podejście do pracy, to jest to, na co czekam. Mamy zwartą, dobrze działającą grupę, która powinna świetnie współpracować do końca sezonu – podkreślił szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla Luke Reynolds.
W ostatnich latach Jastrzębski Węgiel walczył o czołowe lokaty w PlusLidze. Mimo że w międzysezonowej przerwie w jego szeregach zaszło sporo zmian, to ponownie chce być jedną z czołowych drużyn elity. – Celem dla nas na najbliższy sezon jest rywalizować o zwycięstwo, walczyć za każdym razem, gdy wyjdziemy na boisko. Chcemy zwyciężać, lecz każdy mecz musimy brać osobno. Nie wybiegać zbyt daleko w przyszłość. Skupiać się raczej na tym, co jest przed nami i walczyć za każdym razem o zwycięstwo – powiedział Luke Reynolds, szkoleniowiec śląskiej drużyny.
Kilka jej filarów zostało utrzymanych, nie zabrakło jednak także nowych twarzy. Chyba największą niewiadomą jest marokański atakujący. Jednak trener jastrzębian zadowolony jest z pracowitości i zaangażowania całego zespołu. Liczy, że tak będzie do końca rozgrywek. – Mamy w tym sezonie niesamowitą grupę siatkarzy. Za każdym razem, kiedy przychodzą do hali lub do siłowni, pokazują ogrom pracowitości. Jako trener nie mogę ich prosić o nic więcej, bo takie podejście do pracy, to jest to, na co czekam. Mamy zwartą, dobrze działającą grupę, która powinna świetnie współpracować do końca sezonu – podkreślił szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla.
Od nowego sezonu będzie on pełnił rolę pierwszego trenera śląskiej drużyny. Będzie to dla niego pewne wyzwanie, ale wierzy, że poprowadzi ją do sukcesu. – Nic co wspaniałe w życiu nie przychodzi z łatwością, tak samo jest z moją pracą jako pierwszego trenera. Dołożę wszelkich starań, aby moi zawodnicy i Jastrzębski Węgiel odnosili same sukcesy. Wiem, że będzie mnie to kosztowało mnóstwo sił i energii, lecz kocham ten klub i drużynę. Dam z siebie dla nich wszystko po to, abyśmy wspólnie mogli osiągnąć to, o czym marzymy – zakończył Luke Reynolds.
źródło: inf. własna, PLS TV